Grzegorz Krychowiak mocno po awansie na mundial. „Gdybym zagrał w pierwszej połowie, to byłoby jechanie po mnie”

2022-03-29 23:16:04; Aktualizacja: 2 lata temu
Grzegorz Krychowiak mocno po awansie na mundial. „Gdybym zagrał w pierwszej połowie, to byłoby jechanie po mnie” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TVP Sport

Grzegorz Krychowiak w dosadny sposób wypowiedział się po zwycięskim barażu reprezentacji Polski ze Szwecją (2:0), który rozpoczął w gronie zawodników rezerwowych.

„Biało-Czerwoni” zrewanżowali się zespołowi prowadzonemu przez Janne'a Anderssona za porażkę w ostatnim meczu fazy grupowej na EURO 2020, która pozbawiła nas szansy na pozostanie w grze o wywalczenie tytułu najlepszej drużyny na Starym Kontynencie. I teraz jej kosztem pojedziemy na Mistrzostwa Świata po bramkach zdobytych na Stadionie Śląskim w Chorzowie przez Roberta Lewandowskiego oraz Piotra Zielińskiego.

Kapitan reprezentacji Polski otworzył wynik starcia ze Szwedami przy dużym udziale rezerwowego Grzegorza Krychowiaka. Doświadczony pomocnik pojawił się na boisku po przerwie w miejsce Jacka Góralskiego po tym, jak ten ujrzał w pierwszej połowie żółtą kartkę po ostrym wejściu w jednego z rywali.

32-latek czuł się rozczarowany faktem, że rozpoczął tak ważny pojedynek na ławce rezerwowych i niezwykle zmotywowany przystąpił do rywalizacji, co przyniosło spodziewany efekt po kilku minutach, bo to właśnie on byłfaulowany w polu karnym przeciwnika, co pozwoliło następnie zamienić jedenastkę na gola przez Lewandowskiego.

Krychowiak nie ukrywał tuż po zakończeniu spotkania, że dzięki temu występowi poczuł ulgę, bo mocno doskwierała mu spadająca na niego krytyka w ostatnich miesiącach.

- Każdy ciężko pracował, żeby dostać się na mistrzostwa, a ten zespół ma w swoich szeregach fantastycznych zawodników. Trochę bolało mnie, że nie zacząłem spotkania w pierwszym składzie, ale to konsekwencja wojny, która nie pozwoliła mi się odpowiednio przygotować - zaczął pomocnik.

- Patrzyłem na pierwszą połowę i zauważyłem, że jest taka trochę moda na krytykowanie Krychowiaka i wiem, że gdybym w niej grał, to byłoby jechanie po Krychowiaku - kontynuował 32-latek.

- Najważniejsze, że udało się nam zakwalifikować. To był dla nas finał i najważniejszy mecz w sezonie. Gra się nie układała po naszej myśli w pierwszej połowie, ale i tak były dobre momenty. Zdajemy sobie sprawę, że musimy się polepszyć, bo na mistrzostwach nie ugramy dużo, tak się prezentując. Musimy poprawić nasza grę - zakończył gracz wypożyczony z Krasnodaru do AEK-u