Håland za 30 milionów? Dyrektor Salzburga wyjaśnia

2019-11-28 12:03:35; Aktualizacja: 4 lata temu
Håland za 30 milionów? Dyrektor Salzburga wyjaśnia Fot. Erling Braut Haland I Instagram
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Kicker

W niemieckich mediach pojawiła się informacja, jakoby Erling Braut Håland miał w swoim kontrakcie klauzulę odejścia w wysokości 30 milionów euro. Dyrektor Red Bulla Salzburg postanowił zabrać głos w tej sprawie.

19-latek robi wielką furorę na boiskach w Austrii i w Lidze Mistrzów, a w związku z tym zainteresowanie jego usługami wyraża wiele największych ekip. Sam napastnik stara się stąpać twardo po ziemi, co doradza mu też jego rodzina, dlatego na razie nie pali się na przenosiny do wielkiego klubu, chcąc krok po kroku wchodzić na szczyt. Może być jednak trudno odrzucić zainteresowanie gigantów, zwłaszcza że już teraz mowa o sumach rzędu 100 milionów euro za sam transfer. Nie wszyscy jednak mieli być objęci taką kwotą.

Niedawno „Bild” poinformował, że zawodnikiem zainteresował się RB Lipsk, siostrzany klub Salzburga. Przy tej okazji podano również, jakoby w kontrakcie Norwega znajdowała się klauzula odejścia w wysokości „zaledwie” 30 milionów euro. Później doprecyzowano, iż dotyczy ona wyłącznie „Czerwonych Byków” z niemieckiej Bundesligi, wygląda jednak na to, że i włodarze z Lipska będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni.

Redakcja „Kickera” postanowiła zweryfikować informacje u źródła, dlatego skontaktowała się z Christophem Freundem, dyrektorem sportowym ekipy z miasta Mozarta. Ten wprost skwitował całe zamieszanie wokół zapisu w umowie wschodzącej gwiazdy.

- Nie ma takiej klauzuli, zatem dla nas nie ma żadnego tematu - stwierdził Freund.

- Żaden klub nie ma klauzuli pierwszeństwa co do transferów naszych zawodników. W przeszłości tego nie robiliśmy i nie zmieni się to także w przyszłości.