Historyczny gol Pedro w derbach Rzymu [WIDEO]

34-letni skrzydłowy Lazio Pedro zdobył w rozgrywanych w niedzielę Derbach Rzymu bramkę, którą zapisał się w długiej historii całej tej rywalizacji. Latem piłkarza nie chciała Roma.

Pobyt 65-krotnego reprezentanta Hiszpanii w Wiecznym Mieście rozpoczął się obiecująco. Z czasem jednak Pedro spuścił z tonu i poprzedniego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Reprezentował wtedy jeszcze barwy Romy. Ostatnim pozytywnym wspomnieniem piłkarza z tego klubu jest zapewne gol strzelony Lazio w maju.

W lipcu byłego piłkarza Barcelony nie było już w klubie. Pedro nie figurował w planach Jose Mourinho, który w międzyczasie objął stery w klubie ze stolicy. Podobnie jak choćby Javier Pastore, Hiszpan także nie brał udziału w przedsezonowych przygotowaniach „Giallorossich”. Roma ostatecznie zgodziła się na rozwiązanie kontraktu i Pedro jako wolny zawodnik podpisał kontrakt z lokalnym rywalem.

Cztery miesiące później Hiszpan podwyższył na 2:0 stan kolejnego derbowego starcia, tym razem już zakładając błękitną koszulkę Lazio. Po trafieniu okazywał radość. W pomeczowym wywiadzie przyznał, że nie był to dla niego zwykły mecz.

– To były dla mnie wyjątkowe derby. Byliśmy agresywni w pierwszej połowie i mieliśmy wiele okazji. Czuję się tutaj bardzo szczęśliwy. Tworzymy jedną, wielką rodzinę. Podoba mi się pomysł na futbol Maurizio Sarriego. Wysoko pressujemy, gramy szybko piłką i tworzymy sytuacje.

– Derby Rzymu są jednymi z najlepszych na świecie, bo ludzie w mieście naprawdę nimi żyją. Rozmawiają o nich cały czas! Kiedy idzie się ulicą, cały czas ktoś zatrzymuje i przypomina o tym, jak ważny jest to mecz. Grałem w wielu derbowych meczach w historii, ale te są naprawdę fantastyczne.

Niedzielne spotkanie, wygrane ostatecznie przez Lazio 3:2, było dla 34-latka wyjątkowym nie tylko z powodu wzięcia osobistego rewanżu na Jose Mourinho. Pedro zapisał się także w historii rzymskiego futbolu, zostając dopiero trzecim piłkarzem w dziejach, który strzelił w derbach gola dla obu klubów (przed nim dokonali tego Arne Bengt Selmonsson i Aleksandar Kolarov) i drugim, który zrobił to w jednym roku kalendarzowym.

– Słyszałem o tym, że niewielu piłkarzom udało się to przede mną i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. To ważny, historyczny moment w mojej karierze - skomentował swój wyczyn mistrz świata z 2010 roku.