Historyczny mecz Bayernu Monachium. Trzy czerwone kartki w pierwszej połowie

Bayern Monachium i Darmstadt mierzyły się w ramach Bundesligi. Już teraz wiadomo, że mecz ten przejdzie do historii, bo przed przerwą arbiter pokazał już trzy czerwone kartki.

Bayern Monachium mierzy się w sobotnie popołudnie z Darmstadt i liczył na spokojne zwycięstwo. To miało przybliżyć drużynę Thomasa Tuchela do prowadzącego w tabeli Bayeru Leverkusen.

Szybko jednak gospodarze ujrzeli czerwoną kartkę. Już w 4. minucie z boiska wyrzucono Joshuę Kimmicha, o czym pisaliśmy w tym miejscu.

Wydawało się zatem, że sytuacja mistrza Niemiec jest co najmniej nieciekawa i ciężko będzie tego dnia o triumf.

Popularne

Previous

Wielki powrót do Legii Warszawa?! Ma niedokończoną misję

Ma coraz mniej do powiedzenia w Legii Warszawa. „Jego głos traci na znaczeniu”

Lech Poznań złożył ofertę za polskiego napastnika. „Sprawa była bardziej skomplikowana”

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

To będzie pierwszy transfer Marka Papszuna w Legii Warszawa?!

Cyrk z graczem Lecha Poznań? Nie wrócił ze zgrupowania, słuch o nim zaginął

Legia Warszawa żałuje odejścia tego trenera? „To był błąd”

Dawid Szwarga łączony z przenosinami wewnątrz Ekstraklasy. „Opcja numer dwa”

Next

Później jednak z odsieczą przyszli rywale, którzy w odstępie dwudziestu minut ujrzeli dwie czerwone kartki. Najpierw przeciwnika w polu karnym powalił Klaus Gjasula. Sędzia początkowo pokazał mu żółtą kartkę, ale po analizie VAR Albańczyk wyleciał z boiska.

W 41. minucie jego los podzielił Matej Maglica. 25-latek faulował Harry'ego Kane'a.

Trzy czerwone kartki w pierwszej połowie to pierwsza tego typu sytuacja w historii Bundesligi.

Grę w przewadze szybko wykorzystał Bayern Monachium w 51. minucie gola zdobył Harry Kane, któremu asystował Noussair Mazraoui.

Ostatecznie mecz skończył się 8-0, a dwa gole dorzucił jeszcze Anglik. Ponadto strzelali jeszcze: dwukrotnie Leroy Sane i Jamal Musiala oraz jedno trafienie dorzucił Thomas Muller.