Brazylijczyk od lata zeszłego roku występuje w chińskim Shanghai SIPG. Biorąc pod uwagę wyłącznie sezon 2017, rozegrał dla drużyny z Państwa Środka dziewięć ligowych spotkań. Zdobył w nich cztery bramki, do których dorzucił aż pięć asyst. Statystycznie w każdym meczu ma więc bezpośredni udział w golu strzelanym przez swój zespół.
Hulk przeniósł się do Chin z Zenitu,
do którego trafił z kolei z FC Porto. 30-latkowi nigdy nie było
dane zagrać na Wyspach, choć - jak sam mówi - zależało mu na
tym, by spróbować swoich sił w Premier League.
- To zawsze
było moim marzeniem. Rywalizacja tam jest ogromna. W dodatku na
każdym spotkaniu trybuny są zapełnione do ostatniego miejsca. Nie
ma najmniejszego znaczenia, jaka drużyna biega po boisku.
-
Zawsze śledziłem te rozgrywki i mocno wspierałem Arsenal. Dlaczego
akurat londyńczyków? Głównie ze względu na ich styl gry.
Niestety w ostatnim czasie „Kanonierzy” nie sięgają po trofea -
przyznał Hulk.
Dodajmy, że w przeszłości 30-latek był mocno łączony z innym londyńskim klubem - Chelsea. Obecnie jego przenosiny na Wyspy nie wydają się możliwe. Kontrakt Brazylijczyka z klubem z Szanghaju jest ważny do 30 czerwca 2020 roku.