Florentino Pérez swoimi wypowiedziami o braku transparentności w europejskiej piłce zmotywował hiszpańskich dziennikarzy do prześwietlenia najważniejszych działaczy. Kiedy wiemy już, ile za swoją pracę otrzymuje szef UEFA, gazeta internetowa „OkDiario” postanowiła przyjrzeć się sytuacji ekonomicznej Javiera Tebasa.
Jak wynika z raportu, po wystąpieniu pandemii koronawirusa dyrektorzy LaLigi nie obniżyli swoich wynagrodzeń, a zamiast tego je podnieśli o 30 procent z kwoty 4,8 do 6,2 miliona euro. Sam prezes również nie narzeka na brak pieniędzy.
Sezon 2019/2020 zakończył z wynikiem 3,46 miliona euro, co sytuuje go wśród najlepiej zarabiających działaczy w całej Europie. Dla porównania Aleksander Čeferin w analogicznym okresie zainkasował o ponad miliona euro mniej.
Nierozsądne zarządzanie finansami doprowadziło do straty dla organizacji w wysokości 4,53 miliona euro, podczas gdy sezon wcześniej zanotowała ona zysk w wysokości 3,05 miliona euro.
LaLiga pod rządami Tebasa zwiększyła liczbę pracowników z 20 do 474, a sam prezes zanotował dziesięciokrotny wzrost wynagrodzenia. W 2013 roku, gdy Hiszpan obejmował funkcję, mógł liczyć na zarobki rzędu 348 tysięcy euro. Wówczas pensje pochłaniały łącznie dwa miliony euro, a obecnie wynoszą one 32,1 miliona euro.
To wszystko w sytuacji, gdy 58-latek naciska na kluby, aby zacieśniały pasa, kontrolując swoje wydatki.
***
Javier Tebas: Real Madryt i FC Barcelona mogą nie zagrać w Lidze Mistrzów
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
