Inter Mediolan wygrywa w Belgii. Piotr Zieliński... z jednym błyskiem [WIDEO]

2025-10-21 22:48:14; Aktualizacja: 2 godziny temu
Inter Mediolan wygrywa w Belgii. Piotr Zieliński... z jednym błyskiem [WIDEO] Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Inter Mediolan zgarnął komplet punktów w rywalizacji z Royale Union SG w trzeciej serii gier w Lidze Mistrzów (4:0). W wyjściowym składzie gości pojawił się Piotr Zieliński, ale nie wyróżnił się niczym szczególnym poza udziałem przy ostatnim golu.

Finalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów musiał się sporo natrudzić, by w znaczącym stopniu przybliżyć się do odniesienia zwycięstwa w elitarnych rozgrywkach w meczu przeciwko belgijskiej drużynie.

Dopiero w końcowym fragmencie pierwszej połowy udało mu się sforsować defensywę gospodarzy za sprawą trafień zanotowanych przez Denzela Dumfriesa i Lautaro Martineza.

W drugiej odsłonie dominacja Interu Mediolan nie podlegała już żadnej dyskusji, ale zdołał ją udokumentować tylko dwiema bramkami. Pierwszą zdobył z rzutu karnego Hakan Çalhanoğlu, a drugą Francesco Pio Esposito.

Nas mogło cieszyć w teorii wybiegnięcie w wyjściowym składzie Piotra Zielińskiego, który nie przeżywa najlepszych tygodni we włoskiej drużynie i jest od pewnego czasu wymieniany w charakterze jednego z głównych kandydatów do zaliczenia zimowego transferu.

Reprezentant Polski nie dawał przez znaczącą część swojego występu żadnych pozytywnych argumentów do zmiany tego stanu rzeczy, zbierając wiele niepochlebnych opinii wśród kibiców wraz ze swoim partnerem z środka pola - Davide Frattesim.

31-latek nie zaliczył na szczęście całkowicie bezbarwnego przelotu, bo to właśnie on odegrał jedną z kluczowych ról przy czwartym strzelonym golu.

Zieliński wyprowadził doskonałym prostopadłym podaniem Ange-Yoana Bonny'ego, który mógł w ten sytuacji połakomić się o zdobycie bramki, ale posłał ją w centralną część pola karnego, gdzie umieścił ją w siatce Esposito, za którym znalazł się podążający za akcją... Polak.

Gdyby młody napastnik nie znalazł się akurat w tym miejscu, to zapewne cieszylibyśmy się z trafienia naszego pomocnika.