Jacek Zieliński skomentował sprawę głośnego transferu Legii Warszawa. „Kompletnie fałszywe, nieprawdziwe”

2024-09-08 11:35:22; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jacek Zieliński skomentował sprawę głośnego transferu Legii Warszawa. „Kompletnie fałszywe, nieprawdziwe” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl [YouTube]

Kibice Legii Warszawa niemalże do ostatnich godzin okna transferowego żyli tematem odejścia Blaža Kramera do Slovana Bratysława. Wedle powtarzających się wówczas doniesień mógłby go zastąpić Benjamin Källman z Cracovii. Jacek Zieliński odniósł się do tych spekulacji w programie „Dwa fotele”.

Blaž Kramer dość niespodziewanie od początku sezonu odgrywa kluczową rolę w Legii Warszawa, mając na koncie już pięć bramek i cztery asysty. Świetna forma spowodowała, że zainteresowanie jego usługami przejawiło kilka klubów, w tym CSKA Sofia i Slovan Bratysława. To jednak słowacki klub przejawiał większą determinację.

Rozmowy transferowe toczyły się wokół miliona euro. Ostatecznie ruch upadł.

- W tym okienku transferowym miałem oferty z trzech klubów. Końcówka tego okresu była dla mnie stresująca. Chciałem zagrać w Lidze Mistrzów, taką możliwość oferował mi  Slovan Bratysława. Kluby się dogadały i nie jest prawdą, że przez wysokość odstępnego transfer nie doszedł do skutku. To ja nie zgodziłem się na warunki, jakie mi zaproponowano - tłumaczył Słoweniec w rozmowie z nogomania.com.

Medialne doniesienia wskazywały na to, że w przypadku odejścia 28-latka Legia Warszawa mogłaby sięgnąć po wyróżniającego się w barwach Cracovii Benjamina Källmana. Do plotek w tej sprawie odniósł się Jacek Zieliński.

- Pojawiały się głosy, że w szatni Legii Warszawa wrze. Mówiono, że zawodnicy do mnie przychodzą i narzekają na trenera, że byli też u prezesa i narzekają na niego. W miejsce Blaža Kramera przychodzi Benjamin Källman... Mógłbym zrobić listę, zawierającą kilkadziesiąt opinii, które są kompletnie fałszywe, nieprawdziwe i tworzą rzeczywisty świat. Ktoś może sobie pomyśleć: „Kurde, tutaj tak kipi w środku, że za chwilę wszystko wybuchnie”. Jest zupełnie inaczej - zapewnił dyrektor sportowy stołecznego klubu w programie „Dwa fotele” na kanale Meczyki.pl.

Fiński napastnik prezentuje od początku rozgrywek dobrą formę, mając na koncie już trzy gole i cztery asysty. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku i na ten moment nie zanosi się na to, by została przedłużona.