Jadon Sancho musi zrobić krok w tył. Klub gotów położyć kontrakt na stole

Jadonowi Sancho marzy się kolejna przygoda w jego ukochanym klubie, Borussii Dortmund. Jest jednak pewne „ale”. Musi zdecydowanie odpuścić w kontekście oczekiwań finansowych – poinformowało „Daily Mirror”.

Skrzydłowy nieustannie wyraża wolę ponownego sprawdzenia swoich umiejętności w Borussii Dortmund, która także odwzajemnia zainteresowanie. Strony są otwarte na nowy cykl negocjacji, tym bardziej że po sezonie piłkarz kompletnie odetnie się od Manchesteru United.

Umowa wygasa już za siedem miesięcy, a perspektyw na jej przedłużenie nie ma żadnych. Świadczy też o tym fakt, że Aston Villa przejęła usługi Anglika na zasadzie wypożyczenia.

Aby jednak Sancho zrealizował wymarzoną przeprowadzkę na Signal Iduna Park, musi pójść na ustępstwa.

Popularne

Previous

Oskar Pietuszewski będzie tam grał w przyszłym sezonie? „Znając Mariusza Piekarskiego...”

Już wiadomo, co z nowym trenerem Legii Warszawa?! „Wszystko na to wskazuje”

Wielki powrót do Legii Warszawa?! Ma niedokończoną misję

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. „Polski Messi” nie powąchał murawy od sierpnia

Grał w Legii Warszawa i Wiśle Kraków, teraz szuka nowego klubu

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Dawid Szwarga łączony z przenosinami wewnątrz Ekstraklasy. „Opcja numer dwa”

Josué negocjuje z klubem!

Next

Jak podaje wspomniany dziennik, BVB oczekuje od 25-latka obcięcia wynagrodzenia nawet o połowę. Aktualnie ma on zapisane w kontrakcie 300 tysięcy funtów tygodniowo (340 tysięcy w przeliczeniu na euro).

Stawka 170 tysięcy euro uczyniłaby wychowanka Manchesteru City czwartym najlepiej zarabiającym graczem w drużynie za Gregorem Kobelem, Serhou Guirassym oraz Niklasem Süle.

Sancho obecnie ma olbrzymie trudności z pokazaniem błysku w grze. Po ośmiu występach nie zanotował żadnego udziału przy akcji bramkowej.

W Borussii przebywał w latach 2017-2021 i w drugiej połowie sezonu 2023/2024. Łącznie strzelił 53 gole, zaliczył 67 asyst na przestrzeni 158 występów.

„Czerwone Diabły” zapłaciły za transfer 85 milionów euro. To zdecydowanie nie była trafna inwestycja, zważywszy na fakt, że piłkę w siatce rywala umieszczał średnio w co piątym meczu.