Jagiellonia Białystok chciała go zatrzymać, teraz ciągle siedzi na ławce

2025-11-18 11:26:44; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Jagiellonia Białystok chciała go zatrzymać, teraz ciągle siedzi na ławce Fot. Kacper Pacocha / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Jagiellonia Białystok była zainteresowana kontynuowaniem współpracy z Enzo Ebosse. 26-latek opuścił jednak Polskę i obecnie przebywa na wypożyczeniu w Hellasie Verona, gdzie od dwóch miesięcy praktycznie nie podnosi się z ławki rezerwowych.

Podczas poprzednich rozgrywek w gabinetach Jagiellonii Białystok stwierdzono potrzebę wzmocnienia defensywnej formacji. Tym oto sposobem w zimowym oknie pozyskany został Enzo Ebosse.

Trzykrotny reprezentant Kamerunu dołączył do zespołu Adriana Siemieńca na zasadzie półrocznego wypożyczenia z włoskiego Udinese Calcio.

Środkowy obrońca szybko wkomponował się w nową układankę i rozgrywając łącznie dziewiętnaście meczów, pomógł Jagiellonii sięgnąć po Superpuchar Polski oraz dojść do ćwierćfinału Ligi Konferencji.

Po udanej rundzie drużyna z Podlasia była zainteresowana przedłużeniem pobytu Ebosse w Białymstoku, o czym jakiś czas temu mówił osobiście prezes Ziemowit Deptuła. Plan ten nie został jednak przez nią zrealizowany.

- Poza tym, nie ze wszystkimi piłkarzami, którzy od nas odeszli, sprawy są już przesądzone. Myślę na przykład o João Moutinho, czy Enzo Ebosse. Wiele zależy od ich macierzystych klubów - tłumaczył na łamach „Kuriera Porannego”.

Był kluczową postacią Jagiellonii Białystok, teraz siedzi na ławce

Ebosse powrócił więc latem do Udine, gdzie podjęto następną decyzję w sprawie jego dalszych losów. Kosta Runjaić nie widział 26-latka w swoim zespole i z tego względu postanowiono go ponownie wypożyczyć.

Były piłkarz Jagiellonii na zasadzie transferu czasowego z ewentualnym przymusem wykupu dołączył do Hellasu Verona. Ten ruch miał umożliwić mu grę na poziomie włoskiej ekstraklasy, ale problem w tym, że widziano go w niej tylko w dwóch pierwszych kolejkach.

Defensor wystąpił w pierwszych meczach przeciwko Udinese oraz Lazio, gdy jeszcze mieliśmy sierpień, po czym dziewięć następnych spotkań przesiedział na ławce rezerwowych. Co prawda w międzyczasie dorzucił jeszcze jeden występ w Pucharze Włoch, ale mimo to i tak jego dotychczasowy bilans prezentuje się bardzo ubogo.

Zarówno Ebosse, jak i przedstawiciele Udinese nie mogą być zadowoleni z panującej sytuacji. Na wypożyczenie nie idzie się przecież po to, by ciągle siedzieć na ławce rezerwowych, a w przypadku kameruńskiego piłkarza właśnie tak to wygląda.

Kto wie, czy zimą transfer czasowy Ebosse nie zostanie skrócony, a następnie klub poszuka mu innego rozwiązania. A może wtedy do tematu wróci Jagiellonia? Taki scenariusz nie wydaje się odklejony od rzeczywistości.