Jagiellonia Białystok nie dała mu szansy, teraz zemści się na niej w Pucharze Polski?
2024-12-05 11:29:55; Aktualizacja: 1 miesiąc temuOlimpia Grudziądz w czwartek o 15 podejmie u siebie Jagiellonię Białystok. Coś do udowodnienia „Dumie Podlasia” ma napastnik gospodarzy, Maciej Mas, o czym mówił w rozmowie z TVP Sport.
Olimpia Grudziądz w tym sezonie mocno rozczarowuje i zajmuje dopiero 13 miejsce w II lidze, więc Jagiellonia Białystok będzie murowanym faworytem czwartkowego starcia.
Jak jednak wiemy, Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, a kibice gospodarzy mają przesłanki ku temu, by wierzyć, że ich ulubieńcy są w stanie sprawić sensację i wyeliminować z turnieju mistrza Polski.
Olimpia w pierwszej rundzie okazała się lepsza od I-ligowego GKS-u Tychy, a później rozprawiła się z Resovią, która wcześniej sprawiła sensację, odsyłając do domu Lecha Poznań. Na korzyść podopiecznych Grzegorza Nicińskiego przemawiać może jeszcze fakt, że Jagiellonii już od czterech spotkań nie udało się wygrać.Popularne
Do starcia z mistrzem Polski szczególnie zmotywowany będzie Maciej Mas, gdyż ma on białostockim działaczom coś do udowodnienia. Do „Jagi” trafił on latem 2020 roku i formalnie związany z nią był przez dwa lata, jednak nigdy nie doczekał się debiutu w pierwszym zespole. Doświadczenie zbierał na wypożyczeniach w GKS-ie Bełchatów, Skrze Częstochowa oraz Sandecji Nowy Sącz, do której później przeniósł się na stałe. Mas uważa, że w Białymstoku został potraktowany trochę niesprawiedliwie, o czym mówił w rozmowie z TVP Sport.
- Pytanie, czy wracając z nich, nie mogłem dostać szansy? Uważam, że mogłem. Byłem już bogatszy o doświadczenia pierwszej ligi. Nie dostawałem nawet szansy, żeby sprawdzić się na treningach z pierwszym zespołem. Sztab, nie chcąc sprawdzić mnie na treningu, doszedł do wniosku, żeby dalej poszedł na wypożyczenie. Dowiedziałem się tylko tyle, że przejrzeli moje nagrania wideo z meczów i nie wyglądałem ich zdaniem na gotowego, by nie tyle zagrać w pierwszej drużynie, ile nawet trenować z nimi. Jedynie o to mogę mieć mały żal. Poszedłem później na wypożyczenie do Sandecji Nowy Sącz, z którą nie utrzymaliśmy się w lidze. Po powrocie do Białegostoku spotkałem się z dyrektorem Masłowskim i wspólnie podjęliśmy decyzję, że nie ma co przedłużać tych wypożyczeń i lepiej będzie dla mnie oraz dla klubu, jeśli się rozstaniemy - wspominał 23-latek.
Napastnik w tym sezonie wystąpił w 22 spotkaniach, co przełożyło się na 933 minuty spędzone na murawie, i na swoim koncie zapisał trzy trafienia.