Jagiellonia Białystok rozczarowała. Zabrakło „centymetrów” do osiągnięcia upragnionego celu w Lidze Konferencji

2024-12-19 23:02:04; Aktualizacja: 5 godzin temu
Jagiellonia Białystok rozczarowała. Zabrakło „centymetrów” do osiągnięcia upragnionego celu w Lidze Konferencji Fot. Michal Kosc / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Jagiellonia Białystok bezbramkowo zremisowała z Olimpiją Lublana w meczu szóstej kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji. Taki rezultat okazał się niewystarczający, aby awansować bezpośrednio do 1/8 finału.

Przed pierwszym gwizdkiem „Jaga” była upatrywana jako delikatny faworyt pojedynku ze Słoweńcami. Aby jednak myśleć o znalezieniu się w gronie 16 najlepszych ekip rozgrywek, nie mogła kalkulować, tylko zagrać swoje i wygrać kolejny domowy mecz, jak to miało miejsce wcześniej na tle FC Petrocub czy Molde.

Na początku spotkania obie drużyny walczyły o przejęcie inicjatywy. Piłka przez około 10 minut najczęściej znajdowała się w środkowej strefie boiska. Z biegiem czasu wyklarowało się, że to goście woleli częściej szanować piłkę i cierpliwie budować akcje.

Otwarcie wyniku mogło nastąpić jeszcze w pierwszym kwadransie po tym, jak wytworzyło się zamieszanie w polu karnym Słoweńców po wykonanym stałym fragmencie. Piłkę celnie uderzył Dušan Stojinović, ale niebezpieczeństwo po chwili zostało zażegnane przez jednego z obrońców.

W parze z liczbą oddawanych strzałów nie szła ich wysoka jakość. Zawodnicy nie szczędzili za to nóg rywali. Sędzia główny Luis Godinho przed przerwą wyciągał żółty kartonik z kieszeni aż cztery razy, napominając po dwóch zawodników jednej i drugiej drużyny.

W 37. minucie Nené próbował zaskoczyć bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego, lecz golkiper rywali był na posterunku. „Jaga”, podobnie jak Olimpija, finalizowała akcję tyle samo razy (5) i identycznie prezentowały się cyferki przy strzałach w światło bramki (2).

Obraz meczu w drugiej odsłonie praktycznie się nie zmienił. Olimpija nadal miała więcej do powiedzenia i raz solidnie nawet przetestowała umiejętności Sławomira Abramowicza. Bramkarz zapobiegł utracie gola po uderzeniu Áleksa Blanco.

Przy częstszej grze obronnej na najwyższe uznanie zasłużył Cezary Polak. W kluczowych momentach potrafił zachować zimną krew, odpowiednio ustawić się przy napędzających się kontrach przeciwników i „kasować” ich akcje.

Ostatecznie Jagiellonia zakończyła fazę ligową LK na 9. miejscu – tuż poza strefą TOP 8, która gwarantuje bezpośredni awans. Za burtą znalazła się przez gorszy bilans bramkowy. Lepszy wykręciło belgijskie Cercle Brugge.

Piłkarze z Podlasia będą musieli więc stoczyć dodatkowe dwa pojedynki w barażach w połowie lutego.

Mistrzowie Polski w ogólnym rozrachunku zaprezentowali się blado i przy takiej postawie remis to absolutnie sprawiedliwy wynik. Teraz czas na zimową przerwę, która potrwa do końca stycznia.