Jagiellonia Białystok trzecim klubem Ekstraklasy z problemami finansowymi. Piłkarze nie dostali pensji za ostatni miesiąc

Jagiellonia Białystok dołączyła do Wisły Płock oraz Lechii Gdańsk w kwestii niewypłacenia na czas należności swoim zawodnikom - poinformował Piotr Wołosik z „Przeglądu Sportowego”.

Lista ekstraklasowych klubów borykających się z problemami finansowymi zaczyna się powiększać. Nie tak dawno mogliśmy przeczytać w mediach, że coraz większe zaległości w wypłacaniu pensji swoim piłkarzom mają działacze „Nafciarzy” oraz „Biało-Zielonych”.

Teraz do tej dwójki dołączyła także Jagiellonia Białystok za sprawą niewysłania zawodnikom wypłat za miniony miesiąc. Na razie ekipa z Podlasia nie znajduje się w tak trudnej sytuacji, jak wymieniona wyżej dwójka. Wkrótce ten stan rzeczy może jednak ulec zmianie, ponieważ prezes Wojciech Pertkiewicz poinformował przed kilkoma tygodniami na łamach „Przeglądu Sportowego” o tym, że klub zamknął rok ze stratą wynoszącą około 10 milionów złotych.

A jeszcze nie tak dawno Cezary Kulesza, ówczesny sternik zespołu z północno-wschodniej Polski i stojący obecnie na czele PZPN-u, przekonywał, że zostawia drużynę w dobrej kondycji finansowej.

Popularne

Previous

Legia Warszawa z wymarzonym kandydatem na nowego trenera?! Jacek Zieliński bardzo go ceni

Co za wieczór! Tak wygląda ranking UEFA po meczach polskich klubów

To będzie zapamiętane. Kibice Śląska Wrocław podziękowali Lukasowi Podolskiemu

Ivi López z transferem? Raczej nie

Lech Poznań z transferem za cztery miliony euro? Prezes zapowiada

Ma zostać nową gwiazdą Lecha Poznań, wypatrzył go już John van den Brom. „On najpierw liczył na lepsze ligi”

Cristiano Ronaldo rozpoczął rozmowy. Chce dokonać tego jako pierwszy

„Jego na wiosnę już tu nie będzie”. Fenomenalne wejście do Legii Warszawa

Next

- W dobrej, na plusie. Z tego co pamiętam około ośmiu milionów złotych. Nie jest to zły wynik. Finanse są, możliwości także. Klub nie zostaje na lodzie, z milionowymi długami. Nie ma potrzeby zasypywania dołków. Przypomnę, że współwłaściciele Jagiellonii nie mogą na zespole zarabiać. W statucie widnieje zapis, iż otrzymywanie pieniędzy z takich instytucji, jak Urząd Miasta, wyklucza wypłacanie sobie dywidendy i tak było przez całą moją kadencję. Nie wzięliśmy ani złotówki. W przeciwnym razie nie moglibyśmy liczyć na miejskie środki. Przychodząc do Jagi, wiedziałem, że są długi. Dlatego na początku było trudno, musieliśmy pomagać, by drużyna wyszła na prostą. Od wielu lat akcjonariusze nie muszą już tego robić. Jagiellonia jest samowystarczalna i samofinansująca się - przekonywał w czerwcu 59-latek.

Ekipa z Podlasia plasuje się na obecną chwilę na 12. miejscu w tabeli Ekstraklasy z przewagą sześciu punktów nad strefą spadkową.