Jak Franciszek Smuda prawie wznowił karierę Jerzego Dudka?
2024-08-21 09:05:37; Aktualizacja: 2 miesiące temuFranciszek Smuda był ikoniczną postacią polskiego futbolu. Na antenie Kanału Sportowego zmarłego w niedzielę szkoleniowca wspominał Jerzy Dudek, który opowiedział zabawną anegdotę z jego udziałem.
W niedzielę w wieku 76 lat odeszła jedna z najbardziej charakterystycznych postaci polskiego futbolu, czyli Franciszek Smuda.
Szkoleniowiec w trakcie swojej kariery odpowiadał za wyniki, chociażby Widzewa Łódź, Wisły Kraków czy Lecha Poznań i zdobył z tymi klubami trzy mistrzostwa Polski, dwa razy Superpuchar a także raz Puchar Polski.
Oprócz swoimi sukcesami, Smuda w historii polskiego futbolu zapisał się także swoim niepowtarzalnym charakterem, który sprawił, że stał się on bohaterem wielu anegdot.Popularne
Jedną z nich podzielił się na antenie Kanału Sportowego Jerzy Dudek. Były bramkarz Feyenoordu, Liverpoolu czy Realu Madryt latem 2011 roku odwiesił piłkarskiego buty na kołek, a kilka miesięcy później odwiedził na zgrupowaniu reprezentację Polski. Przygotowywała się ona wtedy do, jak się później okazało, bardzo nieudanego EURO 2012, które do końca kładło się cieniem na trenerskich dokonaniach Smudy.
- On mnie zaprosił w 2012 roku do Austrii na obóz. Pojechałem jako kolega chłopaków, którzy tam grali, żeby po prostu zobaczyć atmosferę i to, jak to wygląda. Podczas treningu Łukasz Fabiański doznał kontuzji i on mówi „Słuchaj, jak tu już jesteś, to się przebieraj i dołącz do nas na treningu”. Ja wziąłem udział w tym treningu i no śmiesznie było, ja nawet nieźle wyglądałem mimo tego, że nie grałem już w piłkę zawodowo. No i on po treningu mówi tak, „Słuchaj, jak Fabiański nie będzie się nadawał, to zostajesz z nami”. Ja mówię, że mam swoje obowiązki i tak dalej, a on mówi „Ty się ku***a nawet nie wygłupiaj, zostajesz z nami” - opowiadał Dudek.