Jak to jest występować w jednym klubie z gwiazdami Eurowizji?

2024-05-11 13:41:32; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Jak to jest występować w jednym klubie z gwiazdami Eurowizji? Fot. Martins Gunnarsen [Instagram]
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: TVP Sport

Martinus oraz Marcus Gunnarsen w sobotę wystąpią w finale Eurowizji, gdzie reprezentować będą Szwecję. Bliźniacy hobbystycznie grają w IV-ligowym norweskim klubie Mosjøen IL, w którym występuje również Błażej Cyfert . Opowiedział on TVP Sport o tym, jak to jest dzielić szatnię z gwiazdami muzyki.

W sobotę w Malmö odbędzie się 68. finał Konkursu Piosenki Eurowizji. Reprezentantami gospodarzy są... norwescy bliźniacy, Martinus oraz Marcus Gunnarsen, którzy spróbują zdobyć serca widzów piosenką „Unforgettable”.

22-latkowie karierę w muzyce robią już od najmłodszych lat i zdobyli w Skandynawii sporą popularność, ale nie porzucili swojej pasji, jaką jest piłka nożna. Cały czas znajdują czas, by amatorsko występować w IV-ligowym norweskim Mosjøen IL. W tym klubie występują również dwaj Polacy, Jakub Kądziołka oraz Błażej Cyfert. Drugi z nich udzielił wywiadu TVP Sport, w którym opowiedział o tym, jak to jest grać w jednym klubie z gwiazdami muzyki.

Początkowo 32-latek nie miał pojęcia, że w drużynie występują znani artyści.

- W ogóle nic nie wiedziałem na ten temat. Jedna osoba przed pierwszym treningiem powiedziała mi, że mamy dwóch sławnych piosenkarzy w klubie. Nie wskazał palcem, nie powiedział mi, o kogo chodzi. Chciał, żebym sam zgadnął. W życiu nie powiedziałbyś, że to są tak wielkie gwiazdy, bo oni są tak normalni, uśmiechnięci, wyluzowani - opisywał Gunnarsenów środkowy obrońca.

Cyfert został też poproszony, o ocenę ich umiejętności piłkarskich.

– Oni naprawdę dobrze grają. Może nie jest to poziom na Eliteserien, ale taka druga liga byłaby w ich zasięgu. Oczywiście, bardzo przejmują się porażkami i tym, że coś im nie wyjdzie na boisku. Zresztą, tak samo jest na ścieżce muzycznej. Są mega ambitni. Warto dodać, że pochodzą z miejscowości, która znajduje się 40 minut od Mosjøen. Tu kończyli szkołę, mają bardzo dużo znajomych. W klubie są od małego. Ich ojciec też grał tu w piłkę. Futbol jest dla nich odskocznią od stresu, natłoków koncertów, ciągłych wyjazdów. Nie ma tu ich fanów, dziennikarzy. Tutaj spokojnie mogą skupić się na grze w piłkę - wyjaśniał Polak.

Całą rozmowę z Błażejem Cyfertem o gwiazdach Eurowizji można przeczytać tutaj.