Jakub Błaszczykowski zaatakował sędziego w przerwie meczu Wisła Kraków - Wisła Płock. Puściły mu nerwy [WIDEO]
2022-04-27 09:46:28; Aktualizacja: 2 lata temuJakub Błaszczykowski nie potrafił się pogodzić z decyzjami podejmowanymi przez arbitra Damian Sylwestrzaka w spotkaniu Wisły Kraków z Wisłą Płock (3:4). Były reprezentant Polski zaatakował słownie sędziego w przerwie spotkania i po jego zakończeniu.
„Biała Gwiazda” stanęła w ostatni poniedziałek przed szansą na wydostanie się z strefy spadkowej Ekstraklasy. Znalezienie się przez nią na bezpiecznej pozycji wymagało odniesienia zwycięstwa nad „Nafciarzami” na własnym terenie.
Niestety ekipie z województwa małopolskiego nie udało się osiągnąć zamierzonego celu i po szalonym pojedynku musiała uznać wyższość rywala po bramce straconej w 101. minucie meczu z rzutu karnego po kuriozalnym zachowaniu Elvisa Manu.
Decyzja o podyktowaniu jedenastki nie spotkała się z zrozumieniem ze strony między innymi Jakuba Błaszczykowskiego, który po ostatnim gwizdku sędziego wtargnął na murawę i zaczął ostentacyjniej go oklaskiwać oraz krytykować za podejmowane decyzje. W tej sytuacji zareagować musiał trener Jerzy Brzęczek, który poprosił o szybkie usunięcie go z boiska (wideo od 13:38).Popularne
36-letniemu zawodnikowi nerwy puściły także w przerwie spotkania, co uchwyciły kamery Wisły Płock w pomeczowych kulisach.
Wówczas piłkarz i jeden z współwłaścicieli Wisły Kraków czekał na arbitra Damiana Sylwestrzaka w pobliżu pokoju sędziowskiego, by rozmówić się z nim na temat rzekomego faulu na Enisie Fazlagiciu w środku pola, po którym padła pierwsza bramka dla rywali. Na początku nawiązana dyskusja pomiędzy oboma panami była dość spokojna (wideo od 8:10).
***
Błaszczykowski: Panie sędzio. To nie jest pierwszy raz... Przy pierwszej bramce jest ewidentny faul.
Sylwestrzak: O Fazlagiciu pan mówi?
Błaszczykowski: Tak.
Sylwestrzak: Sam wykonuje atak.
Błaszczykowski: Ale kto wybił piłkę?
Sylwestrzak: Ta piłka wybita nie padła jego łupem.
Błaszczykowski: I co z tego? Ale co pan mówi do mnie?
Sylwestrzak: Jak panu mówię, jak ja to widziałem na boisku.
***
Później 36-latkowi puściły jednak nerwy i przeszedł do ataku słownego na arbitra.
- Oby Pan później nie dzwonił, jak, ku**a, reszta. Bo zawsze później robicie to samo. Z Lechem też nie było, a później mi tłumaczycie 50 na 50. Już się na was zaczyna nagonka, za to co robicie ku**a z VAR-em - stwierdził były reprezentant Polski.