Jakub Moder z wkładem w zwycięstwo Brighton. Tak źle w erze Pepa Guardioli jeszcze nie było [WIDEO]
2024-11-09 20:48:44; Aktualizacja: 1 tydzień temuManchester City zanotował czwartą z rzędu porażkę w bieżących rozgrywkach. Tym razem sposób na pokonanie zespołu Pepa Guardioli znalazło Brighton (2:1) przy skromnym udziale Jakuba Modera.
Drużyna urzędujących mistrzów Anglii nie ma ostatnio najlepszej passy za sprawą zanotowania trzech porażek z rzędu w trzech różnych rozgrywkach - Pucharze Ligi Angielskiej z Tottenhamem, Premier League z Bournemouth i Lidze Mistrzów ze Sportingiem.
W sobotni wieczór „The Citizens” stanęli przed szansą na przełamanie tej fatalnej passy w wyjazdowym starciu z Brighton. Podopieczni Pepa Guardioli udanie rozpoczęli zmagania z „Mewami” od objęcia prowadzenia w pierwszej połowie spotkania za sprawą gola strzelonego przez niezawodnego Erlinga Brauta Haalanda.
Manchester City nie przekuł wypracowanej wyraźnej przewagi w kolejne bramki przed zejściem na przerwę i to zemściło się na nim w drugiej odsłonie, w której to niżej notowany przeciwnik okazał się konkretniejszy pod bramką rywala i w końcowej fazie meczu wyprowadził dwa zabójcze ciosy w wykonaniu João Pedro i Matta O'Riley'ego.Popularne
Goście starali się jeszcze w doliczonym czasie gry doprowadzić przynajmniej do wyrównania, ale uniemożliwił im to między innymi wprowadzony wówczas z ławki rezerwowych Jakub Moder, który zanotował drugi z rzędu epizodyczny występ w tym sezonie na poziomie Premier League.
Łączny dorobek reprezentanta Polski z bieżących zmagań nie powala na kolana, bo było to dla niego dopiero czwarte zaliczone spotkanie w trwającej kampanii. Identyczną liczbą gier może pochwalić się w dobiegającej końca fazie grupowej Ligi Narodów.
Niemniej jeden wszechstronny pomocnik dorzucił swoją cegiełkę do osiągnięcia najgorszej passy przez Manchester City w erze Pepa Guardioli. Ten od przejęcia zespołu w lipcu 2016 roku nie zanotował w nim aż czterech „porażek” z rzędu.
W ogóle w całej trenerskiej karierze Hiszpana taki przypadek miał miejsce wcześniej tylko raz w 2015 roku. Wówczas za sterami Bayernu Monachium uległ Borussii Dortmund w półfinale Pucharu Niemiec po rzutach karnych i w regulaminowym czasie Bayerowi Leverkusen w Bundeslidze, Barcelonie w półfinale Ligi Mistrzów i Augsburgowi w Bundeslidze.