James krytycznie o lidze w Indiach
2014-12-20 13:37:10; Aktualizacja: 9 lat temuGrający trener Kerala Blasters David James skrytykował poziom organizacji Indian Super League.
Były bramkarz między innymi Manchesteru City uważa, żeliga indyjska ma ogromny potencjał, jednak nie może być on jednak w pełni realizowany.
Liga została utworzona na wzór sztandarowych rozgrywek tegokraju – ligi krykietowej. Piłkarze rozpoczęli swoje zmagania w październiku, wwyścigu o tytuł mistrzowski stanęło osiem drużyn. Już dziś prowadzony przez DavidaJamesa Kerala Blasters mierzy się w spotkaniu finałowym z Atletico de Kolkata.
Anglik zauważył, że ISL boryka się z wieloma problemami. Z najbardziej powszechną krytyką mamy do czynienia w przypadku poziomu szkolenia młodzieży – dochodzi do sytuacji, w których „dojrzali” piłkarze (a przynajmniej tacy powinni być) nie potrafią w sposób prawidłowy podać piłki do swojego partnera z zespołu. Innym poważnym problemem tych rozgrywek jest niemalże całkowity brak infrastruktury sportowej, bez której nie da się przeprowadzić należytego treningu, a co dopiero rozegrać zawodów.Popularne
- Cztery, może pięć drużyn musi rywalizować na boiskachprzeznaczonych do gry w krykieta – powiedział zdegustowany James.
Odniósł się również do sprowadzania do indyjskich klubówzawodników z uznanym nazwiskiem, ale zaawansowanych wiekowo. W nowo powstałych zespołachmożemy dziś oglądać gwiazdy światowej piłki sprzed kilku lat – Alessandra DelPiero, 40-letniego Fredrika Ljungberga, czy też 37-letniego Davida Trezeguet.James twierdzi, że może być dobry pomysł na reklamę dla ligi, jednakże w niczymnie pomaga młodym zawodnikom oraz nie służy dobrze dla rozwoju całego systemuszkolenia. Zamiast opłacać kontrakty emerytowanych gwiazd, kluby mogłybypomyśleć nad wybudowaniem ośrodków szkoleniowych, boisk treningowych oraz nadzakupem sprzętu niezbędnego do codziennych treningów.
- Kluby muszą zacząć inwestować, infrastruktura niemalże nieistnieje. Warunki treningowe są fatalne. Ten kraj cierpi na brak wykwalifikowanychtrenerów - powiedział były reprezentant Anglii.
Pomimo tych wszystkich negatywnych stron i nieudogodnieńJames twierdzi, że czas spędzony w Indiach nie był czasem straconym. Anglikzwraca uwagę na bardzo wyrównany poziom tamtejszych rozgrywek – jego zespóławansował do finału dzięki jednemu golowi przewagi z pierwszego spotkania,natomiast drugi dwumecz zakończył się zwycięstwem piłkarzy z Kalkuty 1-0.Anglik ma nadzieję, że z czasem uda mu się znaleźć zatrudnienie w którymś zrodzimych zespołów, gdyż uważa, że kariera trenerska to coś dla niego.
Zobaczymy, w jakim humorze będzie po dzisiejszym spotkaniufinałowym ISL.