Wpływ Jana Urbana na zespół Górnika Zabrze jest zauważalny gołym okiem. 61-latek w kilka tygodni wykopał „Górników” z odmętów tabeli, zapewniając im utrzymanie. W siedmiu spotkaniach po powrocie zaliczył pięć zwycięstw, remis i porażkę.
Na ten moment zabrzańska ekipa okupuje szóstą lokatę w tabeli Ekstraklasy i bliżej jej do europejskich pucharów niż do strefy spadkowej. Były szkoleniowiec Osasuny powinien być noszony przez zarząd na rękach. Przydałoby się po wydarzeniach minionego z lata.
Urban, mimo świetnych wyników, opuścił nieoczekiwanie Górnika w nie najlepszej atmosferze. W jego miejsce zatrudniono Bartoscha Gaula, który zawiódł na całej linii. W zwolnieniu 61-latka maczał ponoć palce Lukas Podolski.
Wkrótce może dojść do drugiego rozstania. Kontrakt doświadczonego trenera wygasa za dwa miesiące. Do tej pory nie wiadomo, czy zostanie przedłużony.
- Nie rozmawiałem o tym z klubem. Nie chciałem rozmawiać, w ogóle nie chcieliśmy tego tematu poruszać. Chcieliśmy być skoncentrowani tylko na celu, jakim było utrzymanie. Czas pokaże, co będzie z Urbanem. Nie mówię nie, nie mówię tak - powiedział mistrz Polski z Legią Warszawa w rozmowie z Sebastianem Staszewskim na kanale „Po Gwizdku”.
Przed Górnikiem Zabrze dwa ostatnie spotkania w tej kampanii. Ślązacy zmierzą się z Pogonią Szczecin i Miedzią Legnica.