Jan Urban podsumował debiut w roli selekcjonera. „Dumny to ja nie jestem”
2025-09-04 23:40:29; Aktualizacja: 3 godziny temu
Jan Urban wypowiedział się na temat swojego pierwszego meczu w roli selekcjonera polskiej kadry po zremisowanym wyjazdowym spotkaniu z Holandią w ramach eliminacji Mistrzostw Świata.
Zespół „Biało-Czerwonych” przystępował do starcia z „Oranje” po szeregu perturbacji, których zwieńczeniem było dokonanie zmiany na stanowisku opiekuna drużyny narodowej, gdzie po rezygnacji złożonej przez Michała Probierza został zatrudniony Jan Urban.
Przyszło mu sprawdzić się w nowej roli na bardzo trudnym terenie oraz z wymagającym przeciwnikiem, któremu udało się finalnie urwać cenny punkt w rywalizacji o uzyskanie bezpośredniego awansu na mundial.
Mimo to doświadczony szkoleniowiec nie odczuwał pełnej satysfakcji, bo dostrzegł w grze reprezentacji Polski jeszcze wiele elementów, które należy poprawić, by ta prezentowała się na miarę jego oczekiwań.Popularne
- Były dobre momenty, na pewno z wyniku możemy być zadowoleni, ale jest jednak wiele do poprawy. Wiedzieliśmy, że będziemy w wielu fazach meczu zdominowani przez Holendrów i będziemy mieli szanse na szybkie ataki oraz kontrataki. Nie było nie wiadomo ile sytuacji, ale były momenty, że fajnie wychodziliśmy z szybkim atakiem i brakowało wykończenia - zaczął trener.
- Mówiłem wcześniej, że musimy być odważni. Ja nie mam pretensji o zepsute zagranie, kiedy zawodnicy ryzykują, tak trzeba grać. Miałem trochę zastrzeżeń w defensywie, że nie wychodzimy do zawodników z piłką, mogliśmy to robić bardziej agresywnie, bardziej skoordynowanie. Jest nowy trener, są nowi zawodnicy, nie zawsze się to zazębia. Na tle takiego przeciwnika nie jest to łatwe do realizacji - kontynuował.
- Dumny to ja nie jestem. Osiągnęliśmy dobry wynik na trudnym terenie, ale musimy zapomnieć o tym meczu jak najszybciej. Będziemy go analizować dogłębnie dopiero po drugim spotkaniu. Musimy się na nim skupić na starciu z Finlandią, bo to najważniejszy mecz - dodał w kontekście nadchodzącej potyczki w niedzielę 7 września o godzinie 20:45.
- To będzie zupełnie inny mecz, dziś nie byliśmy faworytem, bo mogliśmy sprawić niespodziankę. W zupełnie innej roli będziemy w niedzielę, tam inaczej zawodnicy muszą się zachowywać pod względem odpowiedzialności, utrzymania dobrej formy. W spotkaniu, w którym musisz wygrać, te zachowania są zupełnie inne. Pod względem psychologicznym niedzielne spotkanie będzie zupełnie inne - zakończył.