Były młodzieżowy reprezentant Polski przeniósł się do zespołu z Półwyspu Apenińskiego w połowie lipca z Cracovii, ale dopiero pod koniec listopada zdołał zadebiutować w pierwszej drużynie „Żółto-Niebieskich” i to w niezwykle prestiżowym derbowym spotkaniu przeciwko Hellasowi (1:1, 4:5 k.) w Pucharze Włoch. Obrońca spisał się na tyle dobrze w tym meczu, że później jeszcze dwukrotnie pojawił się na boiskach Serie A w pojedynkach przeciwko Interowi i Romie.
Jaroszyński nie ukrywał w wywiadzie udzielonym „Przeglądowi Sportowemu”, że miał trudny początek przygody w klubie z Werony, ale jest przekonany, że najgorsze chwile ma już za sobą i teraz czekają go już tylko lepsze momenty w ekipie ze Stadio Marcantonio Bentegodi.
- Ze składu nie wypadałem, byłem zawsze w kadrze meczowej, ale gdy się w
ogóle nie gra, pojawia się mnóstwo myśli. Także tych najgorszych.
Wiedziałem jednak, że dostanę szansę. O ofercie Chievo dowiedziałem się
jeszcze przed MME. Byli najbardziej konkretni, a i ja chciałem spróbować
wyjazdu, szczególnie w tym kierunku. Pod kątem rozwoju gry w defensywie
i taktyki, Włochy wydawały mi się krajem najlepszym do rozwoju. I chyba
się nie pomyliłem - powiedział 23-letni zawodnik.
- Pierwsze treningi, kiedy
od razu przyjechałem na okres przygotowawczy, były dla mnie szczególnie
trudne z powodu wysokiego tempa gry. Teraz widzę, że podniosłem umiejętności. W grze defensywnej to
najbardziej widoczne. Mam poczucie, że lepiej się ustawiam, rozumiem
bardziej zamierzenia taktyczne. Wszystko idzie w dobrym kierunku - dodał obrońca.
Były piłkarz Cracovii ma nadzieję, że w najbliższym czasie zacznie regularnie występować w barwach Chievo, co w efekcie pozwoli mu nie tylko zadebiutować w narodowych barwach, ale także znaleźć się w gronie wybrańców, którzy pojadą na Mistrzostwa Świata do Rosji.
- Oczywiście marzę o grze na mundialu. Najpierw naturalnie o jakimkolwiek
powołaniu od Adama Nawałki. Okres gry w kadrze młodzieżowej mam już za
sobą. Teraz czas na nowe wyzywania - zakończył 23-letni defensor.
Cały wywiad z Pawłem Jaroszyńskim można przeczytać - TUTAJ.