„Jeśli ktoś naruszy ich nietykalność, nie będę siedział cicho”. Trener Motoru Lublin przestrzegł Gonçalo Feio
2025-03-10 09:21:17; Aktualizacja: 2 godziny temu
Temperatura ostatniego meczu 24. kolejki Ekstraklasy może być naprawdę wysoka. Naprzeciw siebie staną ekipy Motoru Lublin i Legii Warszawa. W poprzednim starciu przy Łazienkowskiej między trenerami leciały iskry. Mateusz Stolarski zapowiedział, że tym bardziej na swoim terenie w nagłych wypadkach stanie w obronie swojej drużyny.
W poniedziałkowym pojedynku dojdzie do konfrontacji drużyn z górnej połowy tabeli. Ósmy Motor postara się o sprawienie niespodzianki. Zwycięstwo nad uczestnikiem 1/8 finału Ligi Konferencji pozwoli zredukować dystans do piątej Legii już tylko na jeden punkt.
Podczas konferencji prasowej jeden z dziennikarzy przywołał wspomnienia ze września. Wówczas beniaminek Ekstraklasy uległ „Wojskowym” 2-5. Większe znaczenie dla niektórych miało jednak to, do jakich scysji dochodziło przy linii bocznej.
Znany ze swojego ociekającego przesadą żywiołowego charakteru Gonçalo Feio wdał się w ostrą wymianę zdań ze swoim byłym asystentem, który dziś zasiada za sterami lublinian. Roman Kołtoń donosił nawet, że nagrały się nieprzyzwoite dialogi, ale nigdy nie ujrzały one światła dziennego, gdyż miejscowy klub o to zadbał.Popularne
Najwyraźniej ta sprawa nie wymagała pilnej interwencji i rozeszła się po kościach. Stolarczyk zapowiedział jednak, że jeśli dojdzie do podobnej sytuacji w stolicy województwa lubelskiego, to tym bardziej nie da sobie w kaszę dmuchać.
– Rolą moją i sztabu szkoleniowego jest skupienie się na tym, co na boisku. Jeżeli jednak ktoś naruszy nietykalność mojego zespołu lub mojej ławki rezerwowych, nie będę siedział cicho. Będę bronił swoich zawodników, tak jak to zrobiłem w Warszawie – zapowiedział szkoleniowiec.
– To nasz zespół, nasze zasady, nasz stadion, nasi kibice. Na tą chwilę Motor Lublin jest dla mnie najważniejszy, tak jak ludzie, z którymi tu współpracuję – zaznaczył.
Pierwszy gwizdek Jarosława Przybyła wybrzmi o 19:00.