João Félix gotowy na szokujący ruch. FC Barcelona albo...

João Félix przekreślił grubą czerwonokrwistą kreską Atlético Madryt. Dalsza gra na Civitas Metropolitano nie wchodzi w grę, dlatego nerwowo spogląda na kalendarz.

Okno transferowe w Hiszpanii kończy się już 1 września. FC Barcelona ma zatem coraz mniej czasu, by sięgnąć po Portugalczyka. Potrzeba dużo pracy, by do ruchu faktycznie doszło. Przede wszystkim mistrzowie kraju muszą uzgodnić formułę operacji.

Atlético wolałoby zakończyć ten związek definitywnie, ale z tym może być problem. Wypożyczenie z opcją wykupu to również realny scenariusz. Jeśli Barça rozwiąże swoje problemy z rejestracją, spróbuje podpisać z nim kontrakt w ostatnich dniach mercato.

Félix przygotował sobie jednak pewien spadochron.

Co się stanie, jeśli „Duma Katalonii” nie zdoła sprowadzić do siebie 23-latka?

Pozostanie w Madrycie jest wykluczone. Zresztą Portugalczyk wynajął już ponoć swoje mieszkanie w stolicy. Do końca 1 września będzie czekał na Katalończyków. Później skupi się na przeprowadzce do Arabii Saudyjskiej, o czym informuje Relevo.com.

Czasu na odejście do Saudi Pro League będzie miał znacznie więcej. Do 7 września tamtejsze kluby mogą przeprowadzać transfery.

Félix był już kuszony przez Al-Hilal. Rijadczycy zaoferowali płatne wypożyczenie za około 15 milionów euro. Piłkarzowi to odpowiadało, ale Atlético odmówiło. Klub nie chciał, aby spędził rok na wypożyczeniu ze względu na ryzyko utraty wartości. Poprosili więc o transfer definitywny, ale zawodnikowi nie spodobała się wówczas taka perspektywa. Obecnie myśli zupełnie inaczej.

Arabia Saudyjska lub FC Barcelona - tylko te dwie opcje wchodzą w grę.