Przedstawiciele „Bawarczyków” przejawiali latem poważne zainteresowanie usługami defensywnego pomocnika. Zasiedli jednak zbyt późno do zaawansowanych rozmów z ekipą z Londynu i nie zdążyli wypracować zadowalającego wszystkich porozumienia.
Wówczas można było przypuszczać, że Bayern Monachium powróci do tego tematu zimą. Sprawę skomplikowało mu jednak niespodziewane zawarcie nowego kontraktu przez Portugalczyka z Fulham do połowy 2028 roku z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
Kulisy ruchu wykonanego przez João Palhinhę nie są znane, ale Florian Plettenberg ze Sky przekonuje, że nie zmienił on swojego stosunku w kwestii przeprowadzki.
28-letni zawodnik liczy nawet, że nastąpi to już w styczniu.
Szanse na zrealizowanie hitowego transferu z jego udziałem są jednak minimalne, żeby nie powiedzieć zerowe.
Przekonuje o tym wspomniany dziennikarz, który uważa, że „Bawarczycy” nie mają w planach sprostania oczekiwaniom londyńskiego zespołu, który chciałby za kilkanaście tygodni zainkasować 60-65 milionów euro.
Co prawda ostateczna decyzja w tej sprawie w strukturach Bayernu Monachium jeszcze nie zapadła, ale władze drużyny bardziej ochoczo podchodzą do tematu tańszych kandydatów do wzmocnienia środka pola w połowie trwających rozgrywek.