John van den Brom z wybuchem złości po meczu z Radomiakiem Radom. Rzucił się na sędziego technicznego [WIDEO]

2023-04-24 22:20:27; Aktualizacja: 1 rok temu
John van den Brom z wybuchem złości po meczu z Radomiakiem Radom. Rzucił się na sędziego technicznego [WIDEO] Fot. Canal+ Sport
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Lech Poznań

Lech Poznań zremisował na wyjeździe z Radomiakiem Radom na zakończenie 29. kolejki Ekstraklasy. W efekcie stracił miejsce na podium i... trenera Johna van den Broma po tym, jak został on ukarany czerwoną kartką przez sędziego Tomasza Kwiatkowskiego.

Urzędujący jeszcze mistrz Polski stworzył w środku tygodnia kapitalny spektakl i niewiele brakowało do tego, by z beznadziejnego wyniku na własnym stadionie doprowadził do dogrywki z Fiorentiną o awans do półfinału Ligi Konferencji Europy.

Ostatecznie ekipa z Florencji uratowała losy zameldowania się w tej fazie turnieju w końcowym fragmencie spotkania przy jednoczesnym uznaniu wyższości „Kolejorza” na swoim terenie.

Wydawało się, że ten wynik podbuduje zespół Johna van den Broma także w Ekstraklasie.

Poniedziałkowy wyjazdowy mecz z Radomiakiem Radom zakończył się jednak dla Lecha Poznań jedynie podziałem punktów, co doprowadziło do utraty trzeciego miejsca w tabeli na rzecz Pogoni Szczecin.

Ten fakt wpłynął z pewnością na holenderskiego szkoleniowca, który popisał się po ostatnim gwizdku sędziego niezrozumiałym wybuchem złości w kierunku arbitra technicznego Damiana Gawęckiego.

Na szczęście pomiędzy panami nie doszło do poważniejszego incydentu, ponieważ w porę swojego trenera zatrzymał kierownik Mariusz Skrzypczak.

W konsekwencji został za to ukarany czerwoną kartką przez sędziego Tomasza Kwiatkowskiego, co w najbliższych dniach powinno przynieść kolejne konsekwencje w postaci zawieszenia 56-letniego trenera.

W trwającym sezonie był już dwukrotnie dyskwalifikowany przez Komisję Dyscyplinarną PZPN-u.

Van den Brom nie odniósł się do całego zdarzenia na konferencji prasowej i wypowiedział się jedynie na temat przebiegu rywalizacji.

- Wierzyliśmy w zwycięstwo, ale na początku mieliśmy problemy jeśli chodzi o organizację gry w obronie. Dlatego to rywal pierwszy strzelił gola. Od początku mój zespół szukał jednak gry do przodu, chcieliśmy grać ofensywnie. Długo czekaliśmy na pierwszego gola, patrząc na przebieg gry, remis nas nie satysfakcjonuje. Dokonaliśmy sporo zmian w ofensywie. Nie wynikało to z problemów fizycznych. Mieliśmy trochę więcej czasu na regenerację, grając w poniedziałek. Wszyscy widzieli, że do końca walczyliśmy z Radomiakiem o zwycięstwo - powiedział szkoleniowiec.