José Mourinho po raz pierwszy w karierze trenerskiej stracił sześć goli. „Mieli silniejszy zespół”
2021-10-21 22:00:01; Aktualizacja: 3 lata temuAS Roma w meczu trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy grała na wyjeździe z Bodø/Glimt. José Mourinho postawił na w dużej mierze rezerwowy skład, a Bodø/Glimt wygrało 6:1. Po ostatnim gwizdku arbitra portugalski trener wziął winę na siebie.
„Wilki” w dwóch pierwszych kolejkach trzecich co do prestiżu rozgrywek organizowanych przez UEFA ograli CSKA Sofia (6:1) oraz Zorię Ługańsk (3:0). W obu przypadkach „The Special One” starał się wystawić konkurencyjną jedenastkę.
Tym razem doświadczony szkoleniowiec poszedł o krok dalej, a ze składu, który mierzył się w ostatnim weekend z Juventusem zostali jedynie Roger Ibañez oraz Rui Patrício. Efekty? Rzymianie już po ośmiu minutach przegrywali z liderem norweskiej ekstraklasy 0:1.
W przerwie, przy wyniku 1:2, Mourinho starał się poprawić położenie swojej drużyny. Posłał w bój Eldora Shomurodova, Henrikha Mkhitaryana oraz Bryana Cristante, a po stracie następnego gola dorzucił jeszcze Lorenzo Pellegriniego i Tammy’ego Abrahama. Ostatecznie na niewiele się to zdało, gdyż mecz zakończył się blamażem w stosunku 1:6.Popularne
Portugalczyk przyjął ten wynik z pokorą, biorąc jednocześnie winę na siebie. Nie zmienia to jednak faktu, że po raz pierwszy w swojej karierze stracił aż sześć bramek.
– Zdecydowałem postawić na tę drużynę, więc ja ponoszę winę za to, co się stało. Zrobiłem to z dobrymi intencjami, aby dać szansę tym, którzy ciężko pracują. Grali na sztucznym boisku i w zimowej aurze. Postanowiłem dać odpocząć wielu zawodnikom. Przegraliśmy z lepszą drużyną od naszej. W porównaniu z jedenastką, która rozpoczęła mecz, mieli silniejszy zespół – oznajmił „Mou”.
– Mamy znaczące dysproporcje między zawodnikami w kadrze. Zdecydowałem się na te zmiany, znałem ograniczenia niektórych naszych zawodników, ale oczekiwałem więcej. To jednak nadal moja decyzja – zaznaczył.
– Może teraz nie będziecie mnie pytać, dlaczego zawsze grają ci sami piłkarze – dodał, niejako prosząc o wzmocnienia w zimie.
– Następny mecz z SSC Napoli? Oczywiście będziemy mieli na sobie ciężar porażki, którą określiłbym jako historyczną. Utrata sześciu goli po raz pierwszy w karierze? Zdaję sobie z tego sprawę, ale to bez znaczenia, co ja myślę. Tu chodzi o chłopaków – stwierdził.
– Przekaz dla kibiców? (…) Jedyne, co mogę powiedzieć, to że odpowiedzialność spoczywa na mnie, ponieważ to ja zdecydowałem się zagrać tą jedenastką; jeśli wybiorę podstawy skład, wygramy, ale stracimy dwóch-trzech zawodników z powodu kontuzji, a następnie Napoli strzeli nam pięć goli w niedzielę, decyzja byłaby błędna. Kilka tygodni temu powiedziałem, że trzeba się modlić o brak urazów, wiedziałem, co mówię – zakończył.
Przed meczem Tiago Pinto, dyrektor generalny do spraw piłkarskich, wyraził pełne poparcie dla Mourinho i podkreślił, iż czas gra kluczową rolę w projekcie pod wodzą Portugalczyka.