José Mourinho sprowokowany przez arbitra technicznego. Kulisy wyrzucenia Portugalczyka na trybuny
2023-03-03 08:44:18; Aktualizacja: 1 rok temuTrener José Mourinho nie utrzymał nerwów na wodzy w trakcie przegranego spotkania Romy z Cremonese (1:2) i dał się wyprowadzić z równowagi przez niezrozumiałe zachowanie arbitra technicznego Marco Serry. W konsekwencji Portugalczyk został wyrzucony z boiska.
Doświadczony trener nie był zadowolony z przebiegu rywalizacji prowadzonego przez siebie klubu z beniaminkiem Serie A. 60-latek miał również pewne zastrzeżenia do pracy zespołu sędziowskiemu i podzielił się z nimi z arbitrem technicznym tuż po rozpoczęciu drugiej połowy.
Wówczas Marco Serra zareagował w dość kuriozalny sposób na zaczepkę José Mourinho, co spotkało się z jego gwałtowną reakcją. W konsekwencji sędzia główny Marco Piccinini ukarał czerwoną kartką szkoleniowca Romy.
Portugalczyk nie potrafił się pogodzić z tym faktem i na konferencji prasowej zapowiedział podjęcie stosownych kroków w celu ukarania arbitra technicznego.Popularne
Utytułowany trener nie podzielił się żadnymi dodatkowymi szczegółami na temat zaistniałego zajścia. Pokusili się jednak o to dziennikarze „Corriere dello Sport”, którzy ujawnili kulisy zajścia pomiędzy oboma panami na boisku i później w szatni.
Wspomniane źródło uważa, że 60-latek zareagował mocno na wypowiedzenie w jego kierunku słów - „Pilnuj swoich pieprzonych spraw. Wszyscy robią Cię w ch*ja. Idź do domu, idź do domu!”
Mourinho odpowiedział na nie - „Uważaj na siebie, lepiej uważaj na siebie” i następnie zaczął domagać się reakcji ze strony sędziego głównego, który uznał, że za powstałe zamieszanie winę ponosi opiekun Romy. Ten opuszczając ławkę zwrócił się jeszcze do Marco Piccininiego - „Powinieneś jego odesłać, nie mnie!”.
Następnie Portugalczyk udał się po ostatnim gwizdku do szatni, by przeprosić zespół sędziowski za swój wybuch - „Ostatni raz zostałem wyrzucony z boiska na Stadio Olimpico. Przyszedłem do szatni, aby przeprosić”.
Jednocześnie 60-latek zwrócił się do Serry, by ten także wyraził skruchę i wówczas cała sprawa między nimi zostanie zamknięta - „Jeśli masz jaja, jeśli jesteś mężczyzną, powtórz to, co powiedziałeś mi na boisku. Wtedy mnie przeprosisz i możemy to tak zostawić”.
Arbiter nie poczuwał się jednak w żaden sposób do wyciągnięcia ręki w kierunku trenera Romy - „Przepraszać za co? Nie muszę nikogo przepraszać. Nic nie powiedziałem”. W efekcie doprowadziło to do następnej żywiołowej gestykulacji ze strony szkoleniowca - „Kłamca! Jesteś kupą gówna! Powinieneś się wstydzić. Staram się nie myśleć, że jesteś z Turynu i nie chcesz, żebym siedział na ławce rezerwowych w niedzielę wieczorem”.
Na obecną chwilę konsekwencje całego zajścia ponosi tylko Mourinho, którego nie zobaczymy w charakterze szkoleniowca „Giallorossich” przy okazji najbliższych starć ze wspomnianym Juventusem oraz Sassuolo. Ekipa ze Stadio Olimpico odwołała się od tej sankcji, ale ma niewielkie szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku.
W mediach nie brakuje jednak sugestii, że karę poniesie też Serra. Arbiter może zostać wkrótce zawieszony w pełnionych obowiązkach lub zesłany do pracy w niższych klasach rozgrywkowych we Włoszech.
***