Joshua Kimmich uderza we władze Bayernu Monachium. „Powinien wstrzymać się dwa lub trzy dni”

Joshua Kimmich nie jest zadowolony z polityki Bayernu Monachium, co zdradził po zdobyciu mistrzostwa. Czołowy zawodnik Bawarczyków skrytykował decyzję władz w sprawie zwolnienia Olivera Kahna i Hasana Salihamidžicia.

Więcej niż o mistrzostwie Bayernu mówi się obecnie o wewnętrznej sytuacji bawarskiego klubu. W tym chwilę po końcowym gwizdku ostatniego meczu w sezonie doszło do wielkich zmian.

Od kilku miesięcy media relacjonują złą sytuację w szeregach niemieckiego giganta. Atmosfera jest napięta, przez co kilka miesięcy temu posadę stracił Julian Nagelsmann. Jego następca, Thomas Tuchel, niemalże wypuścił tytuł z rąk.

Po tygodniach spekulacji zwolniono prezesa zarządu, Olivera Kahna, i dyrektora sportowego, Hasana Salihamidžicia. Wspomniana dwójka dowiedziała się o decyzji władz w miniony czwartek. Niemiec nie przyjął tej wiadomości zbyt dobrze, awanturując się. Z tego powodu zakazano mu wstępu na spotkanie z 1. FC Köln i wspólnego celebrowania z piłkarzami.

Jak się okazuje, zawodnicy o całej sytuacji dowiedzieli się chwilę po zdobyciu mistrzowskiej patery.

Gwiazda „Die Roten”, Joshua Kimmich, nie ukrywała swojego zaskoczenia i rozczarowania tą decyzją. Jego zdaniem to nie był dobry moment na ogłoszenie takiej wiadomości.

- Niezależnie od tego, co wszyscy sądzicie na ten temat, klub powinien wstrzymać się dwa lub trzy dni z ogłoszeniem decyzji o zakończeniu współpracy. Kiedy zapewniasz sobie tytuł, a później docierają do ciebie takie informacje, jesteś w emocjonalnym rollercoasterze - powiedział 28-latek.

Hiszpańska prasa szybko podłapała temat. „Mundo Deportivo” przekonuje, że to kolejny przejaw niezadowolenia Kimmicha polityką Bayernu. Już podczas celebracji tytułu sprawiał ponoć wrażenie wyobcowanego.

Wychowanka Stuttgartu łączy się od pewnego czasu z transferem.