Juventus traci cierpliwość do Arkadiusza Milika
2022-11-12 10:03:42; Aktualizacja: 2 lata temuKiepska forma strzelecka Arkadiusza Milika w ostatnich tygodniach skłania Juventus do ponownych przemyśleń w kwestii przemeblowania linii ataku – podaje „Tuttosport”.
Minionego lata Arek Milik dosyć niespodziewanie stał się priorytetem transferowym „Starej Damy”. Włosi początkowo starali się sprowadzić Memphisa Depaya jako następcę Álvaro Moraty, jednak zbyt wygórowane oczekiwania ekonomiczne sprawiły, że uwaga została zwrócona na reprezentanta Polski.
Pod koniec sierpnia tego roku 28-latek stał się bohaterem głośnych przenosin do Turynu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Olympique'u Marsylia. W porozumieniu kluby dogadały się nawet w kwestii opcjonalnej klauzuli kupna/sprzedaży o wartości siedmiu milionów euro.
Kibice, jak i przedstawiciele „Juve” byli oczarowani pierwszym wrażeniem wychowanka Rozwoju Katowice. Na przełomie sierpnia i września środkowy napastnik potrafił z łatwością znajdować drogę do bramki.Popularne
Później jednak częstotliwość bezpośredniego udziału przy akcjach strzeleckich mocno stężała. Łączny dorobek Milika w 16 występach dla ekipy Massimiliano Allegriego to pięć trafień. Ostatnie z nich przypada na 25 października, czyli mecz Ligi Mistrzów z Benficą, przegrany przez Juventus 3:4.
W zespole wszystko wydaje się powracać na właściwe tory, jeżeli chodzi o krajowe podwórko. Wcześniej klub musiał przetrawić niespodziewany „spadek” do Ligi Europy.
„Tuttosport” twierdzi, że dyspozycja byłego gracza Napoli, Ajaksu Amsterdam czy Bayeru Leverkusen zaczyna mocno uwierać działaczom Juventusu. Ci na dziś są ponoć na „nie” w kontekście przedłużenia jego pobytu na Allianz Stadium, tym bardziej po bezbarwnych poczynaniach pod nieobecność Dušana Vlahovicia.
Milik ma ważny kontrakt z marsylczykami do końca czerwca 2024 roku. Przed wybyciem do Turynu nie wywarł wrażenia na tle Igora Tudora.
Piłkarz znalazł się na krótkiej liście napastników u Czesława Michniewicza w kontekście mundialu w Katarze. Będzie on rywalizował o podstawowy skład z Karolem Świderskim.