Kapitan Rakowa Częstochowa przemówił do swoich kibiców po porażce w Pucharze Polski. „Jesteśmy tego świadomi”

2024-02-27 22:02:02; Aktualizacja: 4 miesiące temu
Kapitan Rakowa Częstochowa przemówił do swoich kibiców po porażce w Pucharze Polski. „Jesteśmy tego świadomi” Fot. Marta Badowska / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Raków Częstochowa

Zoran Arsenić, kapitan Rakowa Częstochowa, za pośrednictwem mediów klubowych przekazał wiadomość do kibiców po kompromitującej porażce z Piastem Gliwice (0:3) w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Ekipa spod Jasnej Góry skończyła piękną serię w 70. edycji turnieju. Nie uda się jej po raz czwarty z rzędu awansować do finału. Na przeszkodzie stanęła drużyna Aleksandara Vukovicia, która zrewanżowała się za niedawną porażkę w Ekstraklasie.

Po końcowym gwizdku w Gliwicach polało się wiele gorzkich słów. Poczucie winy i chęć poprawy w imieniu całego zespołu wyraził także lider formacji defensywy z opaską na ramieniu.

– Trudno mi coś powiedzieć po takim spotkaniu. Chciałbym was przeprosić, bo myślę, że wszyscy wiemy, że stać nas na więcej. Ja i zespół jesteśmy tego świadomi. Grając przez trzy ostatnie lata w finale, jesteśmy źli, że odpadamy – wyznał ze skruchą chorwacki stoper.

– Trzeba się szybko skupić, zorganizować na następne spotkanie w niedzielę z Lechem u siebie. Mam nadzieję, że będziecie nas wspierać jak zawsze – dodał.

Podopiecznym Dawida Szwargi pozostało więc rywalizować już tylko o jedno trofeum, a w zasadzie próbować obronić mistrzowski tytuł, zdobyty jeszcze pod wodzą Marka Papszuna.

Będzie to piekielnie trudna misja. Oprócz częstochowian ochotę na założenie korony mają Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław, Pogoń Szczecin, Lech Poznań oraz Legia Warszawa.

Raków zamyka czołową szóstkę walczącą o sukces, tracąc do lidera sześć punktów, ale także mając w zanadrzu mecz zaległy.

***

Dawid Szwarga po odpadnięciu z Pucharu Polski. „Jestem głównym winowajcą”

Michał Świerczewski, właściciel Rakowa Częstochowa, z emocjonalnym wpisem. „Nie ma co się oszukiwać...”