Karim Benzema otrzymał bajeczną ofertę. Odejście z Realu Madryt coraz bliżej?!

Karim Benzema otrzymał lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej - informuje „El Mundo”. Pochodzi ona od rządu tamtejszego kraju i gwarantuje napastnikowi bajeczne profity.

Karim Benzema ma ważny kontrakt z Realem Madryt do 30 czerwca 2023 roku. Jeszcze do niedawna wydawało się, że pozostanie on na kolejny sezon w stolicy Hiszpanii.

Ostatnie wydarzenia, czyli bolesna porażka w Lidze Mistrzów, a także potencjalna przebudowa drużyny, spowodowały, że Francuz zastanawia się nad przyszłością. Ma on na stole propozycję nowej umowy od wicelidera LaLigi, ale dodatkowo spłynęła do niego bajeczna oferta z Arabii Saudyjskiej - informuje „El Mundo”.

Pochodzi ona od rządu tamtejszego kraju, który chce wywalczyć sobie organizację mundialu w 2030 roku i inwestuje w kwestii wizerunkowe, jak pozyskiwanie wielkich gwiazd.

Popularne

Previous

Jan Urban wprost o 73-krotnym reprezentancie Polski. „Nie mam z nim kontaktu”

Ángel Rodado zachwycony klubem Ekstraklasy. „Są bardzo mocni”

Lech Poznań złożył ofertę za polskiego napastnika. „Sprawa była bardziej skomplikowana”

Cyrk z graczem Lecha Poznań? Nie wrócił ze zgrupowania, słuch o nim zaginął

Legia Warszawa żałuje odejścia tego trenera? „To był błąd”

Tyle Raków Częstochowa zapłaci za nowego trenera?

Tym Michał Świerczewski uraził Marka Papszuna?!

Odejdzie z Lecha Poznań?! Ten klub chce go bardzo mocno

Next

Kilka miesięcy temu do Arabii Saudyjskiej przybył przecież Cristiano Ronaldo, a wkrótce możliwe, że jego los podzieli też Lionel Messi. Czy dołączy do nich Karim Benzema?

Francuz ma propozycję, która opiewa na 100 milionów euro za sezon gry i nie trzeba odprowadzać od tej kwoty podatku. Dodatkowo atakujący może wybrać sobie drużynę i miasto.

Stałby się on przy okazji ambasadorem kandydatury Arabii Saudyjskiej na mundial w 2030 roku.

Benzema decyzji jeszcze nie podjął, ale Real Madryt już rozgląda się za potencjalnymi następcami. W tym kontekście wymienia się takie nazwiska jak Harry Kane, Victor Osimhen czy Lautaro Martínez.