Kazimierz Moskal na gorąco po zwolnieniu z Wisły Kraków. „Mam dość, najłatwiej potrząsnąć wierzchołkiem. Myślę, że to koniec”

2024-09-23 14:10:06; Aktualizacja: 4 miesiące temu
Kazimierz Moskal na gorąco po zwolnieniu z Wisły Kraków. „Mam dość, najłatwiej potrząsnąć wierzchołkiem. Myślę, że to koniec” Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl [YouTube]

Wisła Kraków niespodziewanie zwolniła Kazimierza Moskala. Doświadczony trener zabrał na gorąco głos na kanale Meczyki.pl. „W takich chwilach myślę, czy nie wyjechać w Bieszczady” - powiedział 57-latek.

Za krakowskim zespołem bardzo trudne chwile. Zachwyty po emocjonujących starciach w europejskich pucharach już dawno minęły. Kibice zaczęli żyć przede wszystkim zmaganiami na krajowym podwórku.

„Biała Gwiazda” traci w bieżących rozgrywkach ligowych nagminnie punkty. Na przestrzeni siedmiu spotkań sięgnęła po zaledwie sześć punktów. Taki wynik powoduje, że tkwi w strefie spadkowej. Sytuacja jest bardzo trudna. 

Wiadomo już, że Kazimierz Moskal nie dostanie szansy na poprawienie rezultatów. Dość nieoczekiwanie, tuż przed poniedziałkowym treningiem, Jarosław Królewski poinformował go o zakończeniu współpracy.

57-letni szkoleniowiec skomentował gorące wydarzenia na kanale Meczyki.pl.

- Przyjechałem do klubu. Kiedy pojawili się asystenci, przedstawiłem im plan na dzisiaj. Przyjechał prezes, podziękował i powiedział, że kończymy współpracę. To była krótka rozmowa. Energia była. Nie wiem, co się wydarzyło na przestrzeni wczorajszego dnia, że taka decyzja zapadła. Z mojej strony nie było mowy, żeby się poddać. Miałem pewien pomysł, który chciałem prezesowi zasygnalizować. Mieliśmy się spotkać, ale on był w rozjazdach - tłumaczył Moskal.

- Nie wiem, czy ktokolwiek się za mną wstawiał. To wydarzyło się tak szybko, że trudno cokolwiek powiedzieć. Powiem szczerze. Byłem wiele razy w takich sytuacjach, ale powiem po raz pierwszy - mam dosyć. W takich chwilach myślę, czy nie zająć się czymś innym. Wyjechać w Bieszczady. Patrząc na Wisłę, to jest słabe. Trzeba trochę patrzeć szerzej. Rozumiem, że najłatwiej jest potrząsnąć wierzchołkiem. 

- Myślę, że to już jest mój ostateczny kontakt z Wisłą Kraków - dodał na zakończenie.