Kibice domagają się sprzedaży Arki Gdynia. Prezes klubu wydał oświadczenie [OFICJALNIE]
2023-07-06 00:22:15; Aktualizacja: 1 rok temuMichał Kołakowski, prezes Arki Gdynia, odpowiedział na ostatnie doniesienia o możliwości sprzedania klubu oraz bojkot kibiców.
Trwają przepychanki pomiędzy mniejszościowymi akcjonariuszami klubu oraz rodziną Kołakowskich, która obecnie zasiada u sterów żółto-niebieskich.
Sprawa jest na tyle skomplikowana, że swoje finansowanie wycofać postanowiło miasto Gdynia, a kibice zaczęli namawiać do zbojkotowania meczów domowych oraz niekupowania karnetów czy przedmiotów klubowych.
Co na to wszystko Michał Kołakowski, który pomimo protestów utrzymał posadę prezesa? Oświadczył, że wszystkie oferty kupna Arki zostały odrzucone, a jeśli fani chcą obejrzeć ciekawe transfery, konieczna jest ich pomoc.Popularne
„W pierwszej kolejności chciałbym podziękować wszystkim, którzy stale wspierają klub poprzez zakupy w oficjalnym sklepie i kupno karnetów. Dziękuję również sponsorom, którzy decydują się na przedłużanie współpracy z Arką. Dziękuję wszystkim osobom związanym z klubem, które mimo wywieranej presji są nieprzerwanie z Arką.
Próby zdestabilizowania klubu podejmowane przez mniejszościowego akcjonariusza to nielojalność wobec klubowych barw. Czemu i komu służą ponawiane materiały medialne zawierające kłamliwe zarzuty, amatorskie analizy i plany ograniczone do budowy boisk? Komu szkodzi presja wywierana na władze Gdyni skutkująca wstrzymaniem przyznanych klubowi pieniędzy pozwalających przede wszystkim na finansowaniu szkolenia młodzieży i opłat za wynajem obiektów od Miasta Gdyni? Wszystko to służy obniżeniu wartości i powiązane jest z zamiarem przejęcia klubu za półdarmo. To przykre doświadczenie, ale trudności hartują. Wierzę, że prawo własności wciąż obowiązuje w Gdyni i będzie respektowane przez zaangażowane strony. Razem pokonaliśmy niejeden zakręt, przejdziemy i ten.
Powtórzę, że oferta mniejszościowego akcjonariusza na zakup klubu została odrzucona. Podobnie jak każda kolejna z ofert, o których publicznie opowiada mniejszościowy akcjonariusz, starając się budować wrażenie, że jakiekolwiek negocjacje trwają. Próba przymuszenia do transakcji zakończyła się ostatecznym niepowodzeniem, a kolejne odsłony publicznego szantażu nie przyniosą efektu.
Mimo to ze strony mniejszościowego akcjonariusza i jego sojuszników kontynuowane są działania medialne. Trudno uwierzyć, by nie mieli oni świadomości, że tym samym uderzają w klub, który rzekomo kochają, i niszczą to, co z trudem udało się odbudować przez minione lata. Tym samym nie ukrywają, że prywatne interesy stawiają zdecydowanie wyżej niż deklarowaną miłość do żółto-niebieskich barw.
Od trzech lat konsekwentnie buduję silne fundamenty naszego klubu i będę to kontynuował. Nie po to podjąłem się wyzwania uzdrowienia finansów Arki w kryzysie 2020 roku. Nie po to Gdynia jest miejscem, w którym nieprzerwanie mieszkam od trzech lat. Stabilność i przewidywalność finansowa, praca z młodzieżą, budowa możliwie mocnej i szerokiej kadry – to elementy konieczne do rozwoju klubu. Bez tego szansa na awans się jedynie oddala.
Aby móc stworzyć silny zespół, do którego będą chcieli trafiać wyróżniający się zawodnicy, potrzebujemy spokoju wokół klubu i środków na realizację planów.
Pamiętajcie, że Wasze karnety są ważnym źródłem dochodów potrzebnych do normalnego funkcjonowania Arki. Tym samym zachęcam wszystkich do dalszego wspierania klubu” – czytamy na oficjalnej stronie klubu.
To następna, ale zapewne nieostatnia odsłona dotycząca wewnętrznego konfliktu, który powoli wylewa się na zewnątrz, stąd reakcja niezadowolonych fanów po braku awansu do Ekstraklasy.