Kibice Interu jednoczą się przeciwko Icardiemu | Icardi wraca do pierwszego składu Interu

13 lutego opaski kapitańskiej pozbawiony został 26-letni napastnik Interu Mediolan. Było to spowodowane odmową wyjazdu na mecz Ligi Europy z Rapidem Wiedeń. W międzyczasie toczyły się rozmowy w sprawie przedłużenia z nim kontraktu, który nie zmierzały w odpowiednim kierunku.

W następstwie tego gracz zgłosił kontuzję kolana i nie trenował z zespołem do 21 marca. Tuż przed starciem ligowym z Lazio wydawało się, że Argentyńczyk może powrócić do składu „Nerazzurrich”, ale nic takiego nie miało miejsca. Jakby tego było mało, po zakończeniu zawodów charakterny piłkarz otrzymał butę od Luciano Spallettiego. Włoski trener powiedział wówczas, że Mauro Icardi nie jest typem zawodnika, który może zrobić różnicę na boisku, jak Cristiano Ronaldo  czy Lionel Messi (więcej - tutaj).

Dziś jednak strony doszły do porozumienia, czego efektem jest przywrócenie do składu autora 15 trafień w tym sezonie. Reprezentant Argentyny ma wyjść w podstawowym składzie na mecz z Genoą. 

Nim szkoleniowiec mediolańczyków ogłosił swoją decyzję, zachowanie 26-latka potępili najbardziej zagorzali fani drużyny. By wyrazić swoją dezaprobatę, opublikowano specjalne oświadczenie.

„Po wewnętrznych rozmowach, wszystkie grupy kibicowskie Interu, skupione na „Curva Nord”, zdecydowały, że nie będą dłużej tolerowały zachowania Icardiego! „Curva Nord” uważa, że Icardi nie wykazał się charakterem, pozwalającym mu na noszenie opaski kapitańskiej Interu. Nie widzimy także przyszłości dla tego piłkarza w Interze. Zachęcamy władze do podjęcia niezbędnych kroków zmierzających do usunięcia tego piłkarza z zespołu. Musimy mieć na uwadze nasze wspólne dobro oraz końcówkę sezonu i walkę o Ligę Mistrzów. Zespół jest ponad indywidualistami i bohaterami mediów, dlatego dla nas Icardi nie jest już częścią Interu. Wiąże się to także z tym, że od dzisiaj Icardi będzie „odpowiednio” traktowany” – głosi stanowisko ugrupowania „Curva Nord”.

Następnie odbyła się konferencja prasowa, podczas której Luciano Spalletti ogłosił rozejm z argentyńskim napastnikiem.

– Praca wykonana przez Beppe Marottę była decydującym czynnikiem, Chcieliśmy dojść do etapu, na którym rzeczywiście usiedliśmy i rozmawialiśmy ze sobą. Ta rozmowa pozwoliła nam teraz mieć Icardiego w pozycji, w której może wnieść swój wkład do zespołu. Zjednoczenie polega na tym, że aby być w zespole, musisz dać z siebie wszystko. Jeśli Icardi walczy w pojedynkę, nie jest nic wart, ale jeśli ma za sobą zespół, to jest wart więcej niż Messi i Ronaldo razem wzięci. W zespole jego koszulka nie tylko wisi na wieszaku, tak jak to zostało dzisiaj przedstawione w „La Gazzetta dello Sport”. Koszula wysycha, ale nie ma uczucia, potu. W piłce nożnej potrzebujesz korków i potu. Jest to historia, z której wszyscy wychodzimy pokonani lub nikt nie wygrywa, ale to obowiązkowy punkt, od którego musimy zacząć – powiedział trener Interu Mediolan.

Następnie Włoch skomentował oświadczenie „Curva Nord”.

– Icardi już odzyskał fanów, a to dzięki ciężkiej pracy na treningach. Nasi fani pokazali, że wiedzą, jak zająć właściwe pozycje: mogą oceniać i obserwować. Icardi przyjechał trenować, gdy reszta drużyna trenowała, przyjechał także wczoraj, żeby zmotywować kolegów z zespołu. Jest z resztą grupy na treningach, a nasi fani wiedzą, jak zrozumieć prawidłowe sygnały. (…) W grze zespołowej nie wszystko zależy od pojedynczego gracza, to dawanie jasnych bodźców robi różnicę. Liderowanie zespołem, dla dobra Interu. W każdej chwili my, profesjonaliści, zakontraktowani, opłacani przez Inter, musimy być po stronie Interu. Pozostanę po stronie Interu, klubu, zespołu, fanów i trochę swojej, ponieważ również mam rolę w zespole. Nie jestem po stronie samego piłkarza, ale drużyny, barw. Ci, którzy próbują nam zaszkodzić, mogą sobie pisać co chcą. Poważni dziennikarze zajmują się poważnymi tematami – stwierdził.

Do starcia Genoi z Interem dojdzie już jutro o godzinie 21:00.