Kibice Ruchu Chorzów do Ekstraklasowicza: Wypierd**** z Polski

2023-09-03 17:26:28; Aktualizacja: 1 rok temu
Kibice Ruchu Chorzów do Ekstraklasowicza: Wypierd**** z Polski Fot. Leândro [Twitter]
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Leândro [Instagram]

Reprezentujący barwy Stali Mielec Leândro podzielił się za pośrednictwem mediów społecznościowych tym, co spotkało go przy okazji piątkowego meczu Ekstraklasy z Ruchem Chorzów.

W czterech pierwszych meczach Ekstraklasy sezonu 2023/2024 Leândro siedział na ławce rezerwowych. Przeciwko Rakowowi Częstochowa i Radomiakowi Radom 39-latek wchodził z niej na murawę. W piątek pojawił się w podstawowym składzie na spotkanie z Ruchem Chorzów i rozegrał pełne 90 minut (1:1).

Już po ostatnim gwizdku otrzymał czerwoną kartkę. Wydawało się, że bezpośrednim powodem kary była zbyt żywiołowa dyskusja z Janem Wosiem ze sztabu szkoleniowego „Niebieskich”.

W niedzielę doświadczony piłkarz opublikował długą wiadomość w mediach społecznościowych.

„Jestem Polakiem i czuję się Polakiem mimo że nie urodziłem się w Polsce i mam inny kolor skóry niż 99% polskiego społeczeństwa. Tu jest moja rodzina, moja żona Polka, moje dziecko. Polska to mój dom. Rozegrałem w Ekstraklasie dużo meczów przeciwko wspaniałym drużynom takim jak Legia Warszawa, Lech Poznań, Cracovia, Pogoń Szczecin i wielu innym i zawsze bylem traktowany z szacunkiem i w duchu sportowej rywalizacji przez kibiców rywali.

Nie myślałem więc, że spotka mnie taka sytuacja, jak miała miejsce na piątkowym meczu. Dużo portali pisze o tej sytuacji, jakobym dostał czerwoną kartkę za dyskusje ze sztabem szkoleniowym Ruchu Chorzów oraz że byłem zbyt temperamentny podczas meczu (gram w Polsce już 9 lat i kibice znają mnie z tego temperamentu właśnie).

Otóż nie: nie było żadnych dyskusji ze sztabem szkoleniowym i piłkarzami. Czerwoną kartkę dostałem za moją reakcję po zakończeniu meczu w stosunku do kibiców Ruchu Chorzów, od których przy wyjściu z boiska usłyszałem, że jestem »murzynem i mam wyp…….ć z Polski«. Od czasu rozgrzewki i potem przez cały mecz z trybun słuchałem rasistowskich tekstów i imitowanych małpich odgłosów, co było słychać na całym stadionie. A sytuacja po końcowym gwizdku była apogeum.

Sędzia zupełnie nie wziął tego pod uwagę. Od 2015 roku za każdym razem, gdy rozgrywałem mecz przeciwko Ruchowi Chorzów, spotykały mnie podobne sytuacje. Aż do teraz. Mamy 2023 rok. Nie można pozwalać na to, by takie sytuacje wpływały na dobre imię tego kraju i jego obywateli. Bo Polska nie jest krajem rasistowskim. I nie ma miejsca na rasizm na polskich stadionach” - napisał obrońca, który w 2018 otrzymał polskie obywatelstwo.