Klopp: Szczerze? Cieszę się z błędu Alissona!

2018-09-03 09:11:23; Aktualizacja: 6 lat temu
Klopp: Szczerze? Cieszę się z błędu Alissona! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Daily Mail

Menedżer Liverpoolu, Jürgen Klopp, wypowiedział się już na chłodno o błędzie Alissona.

W poprzednim sezonie Niemiec nie mógł być zbyt pewien obsady bramki. Loris Karius i Simon Mignolet potrafili ratować zespół, ale swoimi błędami prowokowali jednak groźne sytuacje, które kończyły się stratą gola. Rozwiązaniem na te problemy miało być pozyskanie Alissona za rekordową wówczas kwotę. W pierwszych meczach Brazylijczyk pokazał na co go stać, ale w starciu z Leicester popełnił fatalny błąd.

Przy stanie 2:0 dla „The Reds” Alisson otrzymał podanie, lecz zamiast od razu oddać piłkę lub po prostu ją wybić, wdał się w drybling. Z pojedynku 1 na 1 zwycięsko wybrnął Kelechi Iheanacho, który odegrał przejętą futbolówkę i później Leicester nie miał już większych problemów z umieszczeniem jej w bramce. Wielu krytyków zaczęło bić na alarm, że transfer golkipera jest przepłacony i wszystko wraca do „normy” z poprzedniego sezonu, Klopp zdaje się jednak tym nie przejmować.

Szkoleniowiec wypowiedział się na temat sytuacji już po meczu, ale teraz skomentował ją na chłodno. Dziennikarze zapytali się czy Klopp obawia się, iż teraz przeciwnicy będą wywierali większą presję na bramkarzu. Niemiec jest przekonany, że jeśli tak się stanie, Liverpool będzie mógł odwrócić to na swoją korzyść.

- Przeciwnicy będą naciskać na Alissona? To dobrze, bo jeśli będą wywierali pressing na bramkarzu, ktoś inny będzie miał więcej miejsca, możemy to wykorzystać - powiedział Klopp. Alisson w poprzednich kolejkach pokazywał, że potrafi grać nogami i również wdawał się w dryblingi. Menedżer jest przekonany, że właśnie przez to ludzie tak bardzo wyczekiwali błędu.

- Jeśli ktoś wystartuje szybko do bramkarza, po prostu do niego nie podamy. A jeśli wykonamy podanie w złym momencie, wtedy to już nasza wina. Cieszę się z jego reakcji. To wielki błąd, wszyscy na niego czekali od zeszłego tygodnia. Ale jeśli mam być w 100 procentach szczery, jestem bardzo szczęśliwy, że to się wydarzyło, ponieważ teraz nie musimy już na to czekać. Jest pewny siebie, poradzi sobie.

Dodajmy, że Alisson zdążył przeprosić za swój kiks.