Kobieca drużyna Rayo Vallecano zatrudniła trenera, który w przeszłości namawiał do grupowego gwałtu

2022-02-11 13:44:08; Aktualizacja: 2 lata temu
Kobieca drużyna Rayo Vallecano zatrudniła trenera, który w przeszłości namawiał do grupowego gwałtu
Sebastian Janus
Sebastian Janus Źródło: The Guardian I Cadena SER

Carlos Santiso został nowym szkoleniowcem kobiecej drużyny Rayo Vallecano. Jego zatrudnieniu towarzyszyła ogromna fala protestów, bowiem w przeszłości namawiał on do grupowego gwałtu. Do jego wiadomości dotarli dziennikarze „The Guardian”.

Cała sytuacja miała miejsce za czasów jego pracy w młodzieżowym zespole Rayo Vallecano. Santiso namawiał w wiadomościach na WhatsAppie swoich współpracowników oraz podopiecznych do grupowego gwałtu. Miało to poprawić więź wewnątrz drużyny.

Nawiązywał przy tym do skandalu z 2017 roku, kiedy trzech graczy hiszpańskiej Arandiny dokonało zbiorowego gwałtu na 15-letniej dziewczynie. Wszyscy zostali surowo ukarani, jednak później ich wyroki zmniejszono.

- Ten sztab i drużyna są niesamowite, ale istnieją rzeczy, których wciąż nam brakuje, których wciąż potrzebujemy. Wciąż potrzebujemy, bez przerwy to powtarzam, zrobić coś takiego, co zrobili chłopaki z Arandiny. Musimy wziąć dziewczynę, ale pełnoletnią, żeby nie wpakować się w kłopoty i zgwałcić ją wszyscy razem. To podnosi morale sztabu i piłkarzy. Popatrzcie sobie na Arandinę, od razu awansowali – przekonywał swoją drużynę Santiso.

Santiso został nowym trenerem kobiecej sekcji Rayo Vallecano pod koniec stycznia. Jego zatrudnieniu sprzeciwiały się zawodniczki, ale również członkowie męskiej drużyny, sztab szkoleniowy oraz kibice.

W obronie Hiszpana stanął za to prezes Rayo Raúl Martín Presa, który stwierdził, że w klubie pracują sami profesjonaliści.

Sam Santiso próbuje załagodzić całą sytuację i ostudzić wrogie emocje. Na oficjalnej stronie klubu pojawiło się jego oświadczenie, w którym przeprosił za wiadomości z przeszłości i poprosił o wybaczenie.

- Chcę przeprosić i publicznie wyrazić mój głęboki żal za niefortunny i w bardzo złym guście, niewybaczalny żart, który zrobiłem ponad cztery lata temu w prywatnej grupie WhatsApp. Żart, którego nigdy nie powinienem był zrobić.

- Do dnia dzisiejszego chcę zaznaczyć, że jestem osobą bez jakiejkolwiek przeszłości kryminalnej i że przez ostatnie piętnaście lat pracowałem w nienaganny sposób nad rozwojem młodych piłkarzy.

- Chcę zakończyć ten komunikat, rozszerzając moje przeprosiny ponownie do wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Powtarzam, że czuję się bardzo zakłopotany i jest mi przykro.

- Z tego powodu proszę i błagam całą opinię publiczną, aby postarała się o ułaskawienie, które przyznało mi Rayo Vallecano, abym nie został zniszczony jako człowiek – wyznał Santiso.