Kobieca reprezentacja Hiszpanii w ogniu. 15 zawodniczek zrezygnowało z gry w kadrze w proteście przeciwko selekcjonerowi

2022-09-30 18:20:31; Aktualizacja: 2 lata temu
Kobieca reprezentacja Hiszpanii w ogniu. 15 zawodniczek zrezygnowało z gry w kadrze w proteście przeciwko selekcjonerowi Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: RFEF | El Mundo

Atmosfera wokół żeńskiej kadry Hiszpanii wręcz buzuje. Piętnaście zawodniczek złożyło rezygnację, tłumacząc swą decyzję niechęcią wobec selekcjonera. Ten skomentował całą sytuację na dzisiejszej konferencji, czym podsycił konflikt jeszcze bardziej.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, co dzieje się dokładnie wewnątrz kobiecej kadry Iberyjskiego giganta. Cała sprawa obfituje w szereg niedomówień i sprzecznych informacji, które generują coraz więcej pytań.

Na kilka dni przed powołaniem na zgrupowanie piętnaście zawodniczek złożyło rezygnację z reprezentowania narodowych barw. Decyzję tę tłumaczyły złą atmosferą panującą w drużynie. Jej prowodyrem, wedle gniewnych głosów, miał być selekcjoner - Jorge Vilda.

Buntowniczki w piśmie do Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej (RFEF) żądały zwolnienia 41-latka wraz ze sztabem, na co tamtejszy związek nie przystał. Co ciekawe, jakiś czas później sportsmenki zdementowały te doniesienia, publikując stosowny komunikat.

W dniu dzisiejszym sztab Vildy rozesłał powołania na najbliższe zgrupowanie. Na liście brakuje zawodniczek, które wszczęły bunt. Skład został ogłoszony podczas konferencji prasowej.

Opiekun Hiszpanek skomentował na spotkaniu medialnym całe zajście, otwarcie krytykując swoje podopieczne. Trener zaprzecza wszelkim przytykom, wzywając oskarżycielki do przedstawienia mu bezpośrednio zarzutów.

- Nie życzę nikomu tego, przez co muszę przechodzić w tych dniach. Ze względu na brak jasności w przekazie ze strony piłkarek, pojawiły się wątpliwości, czy w tym co się dzieje jest coś pozasportowego. I to jest normalne, bo to wszystko, co zostało ujawnione, rzuca na nas duży cień - zaczął madrycki fachowiec.

- Chcę zaapelować do zawodniczek, które trenowałem. Rzucam wyzwanie każdemu, kto wyjdzie i powie, że w całej mojej karierze nie było szacunku w moim zachowaniu. Zapraszam. Kamień został rzucony, a ręka schowana ... dlatego tu jestem. Dlatego tu jestem. Jestem gotów odpowiedzieć prawdą. Wszystko, co zrobiliśmy, to uczciwa i ciężka praca dla kobiecego futbolu - oznajmił wyraźnie sfrustrowany Hiszpan.

41-latek zapewnia, iż nie zamierza złożyć rezygnacji. Na przestrzeni swojej siedmioletniej kadencji cieszył on się sporym poparciem ze strony RFEF. W tej kwestii nic nie uległo zmianie.

- Całe to zamieszanie zostało ustawione pod interesy. Na tym poziomie takie rzeczy są po prostu żałosne. Jest to niedopuszczalne i niezasłużone. Cierpię dla mojej rodziny. Usunięcie mnie byłoby niesprawiedliwe. Nie zamierzam rezygnować.

Ceniony przez związek pracownik zakończył godzinną konferencję mocnym akcentem. Były członek akademii FC Barcelony i Realu Madryt, przypomniał że w całą sprawę zamieszane są młode piłkarki, które nie zdają sobie sprawy, jak ten konflikt może wpłynąc negatywnie na ich kariery.

- Wiele z nich jest w wieku formacyjnym, mają 19 lub 20 lat. Nie sądzę, że zdają sobie sprawę, jak bardzo destrukcyjnie może to wpłynąć na ich karierę - skwitował na odchodne Jorge Vilda.