Konflikt się zaognia, Marek Papszun oburzony słowami Nielsa Frederiksena. „To daleko idący brak szacunku. Nieczyste zagrywki”
2025-05-22 14:29:57; Aktualizacja: 24 minuty temu
Na finiszu sezonu Ekstraklasy zrobiło się głośno o rzekomej „premii motywacyjnej”, którą Raków Częstochowa miał przekazać GKS-owi Katowice w przypadku pokonania Lecha Poznań. Niels Frederiksen przyznał, że jest oburzony taką praktyką rywala. Marek Papszun w mocnych słowach odniósł się do słów duńskiego szkoleniowca.
O mistrzostwie Polski przesądzi ostatnia kolejka. Lech ma punkt przewagi nad drugim Rakowem Częstochowa.
Poznaniacy w poprzednim meczu napotkali opór ze strony GKS-u Katowice, z którym ostatecznie zremisowali 2:2. Wokół tej rywalizacji zrobiło się naprawdę gorąco. Wszystko za sprawą rzekomej premii, którą miał otrzymać beniaminek. Ta miała wynieść nawet 230 tysięcy euro.
Raków w oficjalnym komunikacie zaprzeczył stanowczo tym doniesieniom.Popularne
„Kategorycznie odrzucamy wszelkie sugestie łączące Raków Częstochowa z jakimikolwiek nieuczciwymi działaniami i praktykami. Branie pod uwagę takich możliwości jak zawarte w tekstach i budowanie na nich artykułów mających wpływ na opinię publiczną uważamy za niepoważne i szkodliwe” - przekazał częstochowski klub.
Jak łatwo się domyśleć, sprawa tak szybko nie ucichła.
- Jakiekolwiek próby wpływania na mecze nieswojej drużyny, to poważne zagrożenie dla sportu. Cieszy mnie, że PZPN wydał pismo do klubów. Sport musi być wolny od tego typu praktyk i nie ma znaczenia czy dana drużyna ma wygrać czy przegrać - powiedział przed sobotnią serię gier Niels Frederiksen.
Słowa opiekuna „Kolejorza” rozzłościły Marka Papszuna.
- Co sądzę o słowach trenera Lecha i o tych plotkach? Jest mi przykro. Uważam to za daleko idący brak szacunku. Oglądałem filmiki jak cieszy się Korona i śpiewają „premia”. Ani przez sekundę nie przeszło mi przez głowę, że może to mieć jakiś związek z Lechem. Trener Frederiksen powinien zaczerpnąć trochę wiedzy co się działo 3 lata temu. Piłkarze Cracovii byli niesamowicie zmotywowani i to nie jest żadna tajemnica o co tam chodziło. Znam tę historię. Później mecz Warta - Lech i tam piłkarze Warty dosłownie chodzili po boisku - powiedział trener „Medalików”, cytowany przez Kamila Głębockiego.
- Po prostu nie wypada tak robić. To są nieczyste zagrywki, nie ma na to żadnych dowodów. To jest nieuczciwa rywalizacja. [...] Co gdyby Lech zapłacił naszym rywalom? W pierwszej kolejności miałbym pretensje do nas, że sobie z tym nie poradziliśmy na boisku. Jak dla mnie atakowanie przeciwnika bez dowodów jest po prostu brakiem szacunku - dodał.
‼️ Ależ strzały Marka Papszuna: - Co sądzę o słowach trenera Lecha i o tych plotkach? Jest mi przykro. Uważam to za daleko idący brak szacunku. Oglądałem filmiki jak cieszy się Korona i śpiewają „premia”. Ani przez sekundę nie przeszło mi przez głowę, że może to mieć jakiś…
— Kamil Głębocki (@kamilglebocki) May 22, 2025