Kontrowersje w meczu RB Lipsk - Real Madryt. „Unieważnienie tego gola to szaleństwo. To nie jest futbol!”

2024-02-13 22:16:34; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
Kontrowersje w meczu RB Lipsk - Real Madryt. „Unieważnienie tego gola to szaleństwo. To nie jest futbol!” Fot. Polsat Sport
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info | Movistar

RB Lipsk mierzy się w pierwszym meczu z Realem Madryt. Już w drugiej minucie doszło do kontrowersji, gdy nie uznano bramki Benjamina Šeško.

RB Lipsk od początku meczu postawiło mocny opór Realowi Madryt, który uchodzi za faworyta do awansu. Przybysze z Hiszpanii już w trakcie pierwszej połowy wielokrotnie nie radzili sobie z pressingiem gospodarzy, tracąc niepotrzebnie piłkę.

Ostatecznie zawodnicy zeszli do szatni przy bezbramkowym remisie. Napastnik niemieckiej ekipy Benjamin Šeško zdołał jednak pokonać Andrija Łunina.

Słoweniec trafił do siatki już w drugiej minucie, ale główny sędzia Irfan Peljto nie uznał gola. Decyzja Bośniaka wywołała spore kontrowersje. 

RB Lipsk momentalnie zamieścił w mediach społecznościowych wymowny wpis. 

„Piłka w siatce Realu. Tam był wcześniej spalony??” - napisał przedstawiciel Bundesligi.

UEFA potwierdziła na swojej stronie, że trafienie rzeczywiście nie zostało zaliczone z powodu pozycji spalonej. W niedozwolonym miejscu nie znajdował się jednak Šeško, ale znajdujący się za plecami Andrija Łunina Benjamin Henrichs.

Niemiec dotknął w ramię ukraińskiego golkipera, co zostało odebrane jako absorbowanie uwagi. Z jednej strony są tacy, którzy utrzymują, że ruch Henrichsa stanowi skuteczną ingerencję w wyjście Łunina, z drugiej strony są tacy, którzy uważają, że bramkarz był za daleko, by móc skutecznie interweniować.

Do tej drugiej grupy z pewnością należy Mateu Lahoz. Emerytowany hiszpański sędzia w rozmowie z Movistar+ był oburzony decyzją Peljto.

- To nie może się zdarzyć. VAR jest od tego typu rzeczy. To szaleństwo. Na szczęście na korzyść drużyny hiszpańskiej. Szaleństwem jest nieuznanie gola z tego powodu. To nie jest piłka nożna - przekonywał 46-latek.