Korona Kielce może dużo na nim zarobić. Jest odkryciem wiosny
2025-03-25 10:24:03; Aktualizacja: 9 godzin temu
Korona Kielce to na ten moment jedyna drużyna w Ekstraklasie, która wiosną nie zaznała smaku ligowej porażki. Ten fakt sporo zawdzięcza solidnej defensywie, którą współtworzy Bartłomiej Smolarczyk. Po trudnych miesiącach 21-latek znakomicie odnalazł się w zespole ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Dziś to jedno z odkryć rundy w szeregach „Złocisto-Krwistych”.
Smolarczyk trafił do Korony latem zeszłego roku na zasadzie transferu definitywnego z Dordrechtu. Podpisując trzyletni kontrakt, dążył do notowania regularnych występów, czego z uwagi na partnerstwo byłego klubu z Feyenoordem Rotterdam, w ramach którego holenderski pierwszoligowiec ogrywa utalentowanych zawodników wielokrotnego mistrza kraju na zapleczu Eredivisie, brakowało mu podczas dwuletniego pobytu na zachodzie kontynentu.
Transfer młodego stopera został przeprowadzony już w trakcie sezonu, stąd letni nabytek kielczan nie miał czasu na aklimatyzację i z marszu dołączył do rywalizacji o plac. Oprócz tego trener Jacek Zieliński w kolejnych spotkaniach po przejęciu zespołu konsekwentnie stawiał na wykrystalizowaną linię obrony, którą formowali Miłosz Trojak, Pau Resta i Marcel Pięczek. Smolarczykowi trudno było przebić się do jedenastki.
- Wierzę, że będzie on ważnym piłkarzem Korony, bo ma ku temu wszystkie potrzebne predyspozycje. Musi cierpliwie pracować i czekać, a szansa w piłce nożnej zawsze przychodzi. Trzeba być na to gotowym, bo wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Podobnie było w przypadku Pau Resty. Jestem zadowolony z tego, jakim zawodnikiem i człowiekiem jest Smolarczyk. To sprawia, że mamy dużą rywalizację w defensywie. [...] Liczę na Bartka, bo to zawodnik z potencjałem sprzedażowym. Został przez nas sprowadzony i chcemy go zbudować. Jestem przekonany, że może on wejść na wyższy poziom. W przyszłości powinien nam dać profity z transferu - przekonywał we wrześniu dyrektor sportowy „Scyzoryków”, Paweł Tomczyk.Popularne
Mijały jednak tygodnie, a Smolarczyk nadal pozostawał bez premierowego występu w Ekstraklasie. Ojciec piłkarza zaniepokoił się całą sytuacją do tego stopnia, że w pewnym momencie wykonał koleżeński telefon do Michała Żewłakowa, aby ten udzielił rady w sprawie jego syna.
- Powiedziałem mu, że jest taka piłkarska prawda, że jeżeli ktoś nie gra, to trener obserwuje, jak on się zachowuje. Czy będzie walczył, czy będzie miał muchy w nosie. Mówię do niego: „Wiesz co, niech się uzbroi w cierpliwość, bo mam wrażenie, że w takim najmniej prawdopodobnym momencie wydarzy się coś takiego, że jak złapie serię, to będzie grał”. Kurczę, trafiłem - skwitował humorystycznie były reprezentant Polski w programie „Odprawa przedmeczowa” na Canal+ Sport.
21-latek zadebiutował w pierwszym zespole Korony na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek przy okazji ubiegłorocznego meczu ligowego przeciwko Pogoni Szczecin... tuż przed zimową przerwą. Podczas okresu przygotowawczego na stałe wywalczył już miejsce w podstawowym składzie i do tej pory spisuje się znakomicie, zbierając wiele pochlebnych opinii. Wiosną rozegrał osiem spotkań w Ekstraklasie. W żadnym z nich ani na chwilę nie opuścił boiska.
Smolarczyk zaprezentował się z bardzo dobrej strony także w trakcie marcowego zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski.
- Znamy się bardzo długo i widzę, że po tym jak zaczął regularnie grać w Koronie, ogromnie się rozwinął. Zyskał pewność siebie i to nie jest już ten sam zawodnik, którym był w reprezentacji U-20. Jeśli nadal będzie to szło w tym kierunku, może być naprawdę solidnym środkowym obrońcą - komplementował kolegę z kadry pomocnik GKS-u Katowice, Mateusz Kowalczyk.
Smolarczyk pracuje na bilet uprawniający go do wyjazdu na tegoroczne Mistrzostwa Europy do lat 21 w Słowacji. Jeśli nie zboczy z obranego kursu, wydaje się bardzo prawdopodobne, że otrzyma powołanie na tę imprezę. Tam zaś mógłby przyciągnąć uwagę skautów zagranicznych ekip, windując swą wartość na rynku transferowym. Uwzględniając duży potencjał defensora, w nieodległej perspektywie Korona Kielce może dużo na nim zarobić.