Kosta Runjaić po wygranym Pucharze Polski: Czuję ogromną dumę

2023-05-03 10:24:18; Aktualizacja: 1 rok temu
Kosta Runjaić po wygranym Pucharze Polski: Czuję ogromną dumę Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Legia.net

Kosta Runjaić, trener Legii Warszawa, nie mógł nachwalić się swoich piłkarzy po finale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa.

Mimo gry w osłabieniu już od siódmej minuty zespół się nie poddał i cały czas starał się uniemożliwić rywalom strzelenie gola. Jak wyznał szkoleniowiec, to było kluczowe.

– Zagęściliśmy środek pola, nie dawaliśmy Rakowowi zbyt wielu możliwości na rozegranie. Broniliśmy twardo w polu karnym, postawa w grze jeden na jednego nie dawała powodu do zarzutów – zauważył Kosta Runjaić.

– Z każdą minutą presja rosła. Raków miał sytuacje, inaczej być nie mogło, zawyżywszy na okoliczności, jakie nastąpiły w trakcie meczu, ale Tobiasz wybronił kilka stuprocentowych okazji. Potem pokazaliśmy hart ducha, kolektyw, mobilizację, drużyna się twardo postawiła – kontynuował

– Doszło do dogrywki, w której nie tylko nam zaczęło brakować sił, przeciwnikowi także. W rzutach karnych potrzeba farta, to było po naszej stronie. Zdobyliśmy puchar, co napawa mnie wielkim szczęściem, jestem bardzo zadowolony. To pewnego rodzaju rehabilitacja dla kibiców, miasta za postawę zespołu w poprzednim sezonie. Czuję ogromną dumę – zakończył wątek.

W trakcie rywalizacji doszło do spięcia z Markiem Papszunem. Jak stwierdził Niemiec, to część spektaklu.

– Takie sceny nie są najpiękniejszym elementem spektaklu piłkarskiego, ale się zdarzają. Najważniejsze, że po końcowym gwizdku spojrzeliśmy sobie w oczy, szkoleniowiec Rakowa mi pogratulował. Liga na pewno straci na odejściu Papszuna, gdyż to wielka osobowość, wielki trener. Będzie nam go brakowało – podkreślił.

Bohaterem spotkania bez wątpienia był Kacper Tobiasz, który wskoczył do wyjściowego składu. O kulisach tej decyzji opowiedział Runjaić.

– Dominik wszedł do składu, Czarek Miszta był drugi. Potem Tobiasz się odbudował, wrócił do treningu, do bramki, zagrał w dwóch spotkaniach, znowu stał się jedynką. (…) Zawodnik, który jeszcze kilka miesięcy temu w ogóle nie byłby rozważany do gry, wystąpił od początku, stał się bohaterem finału – oznajmił (cytaty za Legia.net)

Dla drużyny to pierwsze trofeum w sezonie.