Koszmarny błąd sędziego w I lidze. Widzew Łódź okradziony z gola [WIDEO]

2021-03-10 19:22:17; Aktualizacja: 3 lata temu
Koszmarny błąd sędziego w I lidze. Widzew Łódź okradziony z gola [WIDEO] Fot. Polsat Sport
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Widzew Łódź zremisował bezbramkowo z Odrą Opole w zaległym spotkaniu w ramach 17. kolejki I ligi po kuriozalnym błędzie sędziego, który nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Pawła Tomczyka.

Piłkarze Enkeleida Dobiego odrobili ostatnią zaległość z poprzedniej rundy i nie mogą być zadowoleni z końcowego rezultatu starcia z Odrą Opole po tym, jak arbiter Piotr Urban pozbawił ich prawidłowo strzelonego gola, który mógł im zapewnić zdobycie kompletu punktów.

Kuriozalna decyzja sędziego miała miejsce po 56. minucie spotkania, kiedy to Widzew Łódź dostał rzut karny. Do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Paweł Tomczyk.

Środkowy napastnik przegrał pojedynek z Mateuszem Kuchtą i bardzo szybko mógł się zrehabilitować za popełnioną pomyłkę, ponieważ piłka spadła mu wprost pod nogi.

22-latek nie popisał się jednak znów precyzyjnym uderzeniem, ponieważ po raz drugi górą z ich pojedynku wyszedł bramkarz Odry.

Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że były gracz Lecha Poznań dostał trzecią szansę i tym razem zdołał ją wykorzystać. Wówczas do gry wkroczył sędzia, który nie uznał zdobytej bramki, ponieważ dopatrzył się zagrania futbolówki ręką przez Tomczyka.

Niestety w I lidze nie ma VAR-u, a pierwsze telewizyjne powtórki pokazały wyraźnie, że piłka rzeczywiście odbiła się od ręki, ale od zawodnika ekipy z Opola.

Nie jest to pierwsza tego typu poważna pomyłka sędziego Urbana, o którym zrobiło się głośno w czerwcu ubiegłego roku, kiedy to w spotkaniu Zagłębia Sosnowiec z... Odrą Opole nie uznał bramki strzelonej przez Arkadiusza Piecha, bo ten miał znajdować się na pozycji spalonej. Doświadczony napastnik był rzeczywiście wysunięty za linię obrony rywala, ale dostał podanie od... przeciwnika.