Kuriozum na Cyprze. Kontuzjowany piłkarz... uwięziony w karetce

2025-11-10 09:26:41; Aktualizacja: 2 godziny temu
Kuriozum na Cyprze. Kontuzjowany piłkarz... uwięziony w karetce Fot. Shutterstock
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: THIS IS MAPPA: CYPRUS FOOTBALL PODCAST [X]

João Mário doznał poważnego urazu w wyjazdowym meczu Olympiakosu Nikozja z Akritas Chlorakas (1:1) w cypryjskiej ekstraklasie. Stan piłkarza wymagał przewiezienia go do szpitala, ale... zamiast tego został na jakiś czas uwięziony w karetce, ponieważ ta nie mogła opuścić stadionu - relacjonuje profil THIS IS MAPPA: CYPRUS FOOTBALL PODCAST.

Futbol na najwyższym poziomie w każdym kraju nieustannie podnosi różnego rodzaju standardy, by starać się dorównać lepszym. Z takiego założenia nie wychodzą jednak na Cyprze, o czym przekonaliśmy się przy okazji spotkania ligowego Akritasu Chlorakas z Olympiakosem Nikozja.

W jego trakcie napastnik gości João Mário nabawił się poważnej kontuzji i po otrzymaniu pierwszej pomocy ze strony sztabu medycznego oraz obecnego na spotkaniu lekarza został umieszczony w karetce.

Uraz odniesiony przez reprezentanta Gwinei Bissau miał miejsce przed upływem dwudziestu minut rywalizacji w pierwszej połowie. W zaistniałych okolicznościach można było zakładać, że jeszcze przed zejściem piłkarzy na przerwę rozpocznie pierwsze szczegółowe badania w jednym z pobliskich szpitali.

Profil THIS IS MAPPA: CYPRUS FOOTBALL PODCAST relacjonuje jednak, że autor trzech trafień w ośmiu występach został... uwięziony w karetce na przeszło pół godziny, ponieważ nie mogła ona opuścić boiska, na którym odbywał się mecz.

Wynikało to z obowiązujących przepisów, nakazujących obecność przynajmniej jednego pojazdu medycznego na spotkaniach rozgrywanych w ramach cypryjskiej ekstraklasy.

Na obiekcie Akritasu Chlorakas była niestety tylko jedna karetka i nie mogła zostać zastąpiona przez inną. W konsekwencji João Mário musiał poczekać na zakończenie pierwszej połowy. Dopiero wtedy pojazd zawiózł go do szpitala.

Wspomniane źródło podkreśla jednocześnie, że 15-minutowa przerwa nie okazała się wystarczająca do odbycia przez nią podróży między dwoma punktami, co wpłynęło na opóźnienie startu drugiej połowy spotkania, rozpoczętego o godzinie 15:00, o blisko dziesięć minut (17:11 czasu lokalnego - 16:11 w Polsce).