LaLiga: Real Madryt - Eibar, czyli powrót Hazarda i Asensio [przewidywane składy, kogo brakuje, gdzie oglądać]
2020-06-14 13:05:09; Aktualizacja: 4 lata temuPierwszym rywalem Realu Madryt po restarcie rozgrywek będzie Eibar. Obie ekipy zmierzą się ze sobą już dzisiaj o godzinie 19:30.
Wczoraj swój mecz rozegrała FC Barcelona, która wygrała z Mallorcą aż 4:0, powiększając tym samym przewagę nad „Los Blancos” do pięciu punktów. Tym samym presja została przerzucona na ekipę z Madrytu.
***
Rekordowi mistrzowie Hiszpanii przed zawieszeniem rozgrywek grali mocno w kratkę. Zaczęło się od porażki w Pucharze Króla z Realem Sociedad w stosunku 3:4. Następnie był remis z Celtą Vigo, przegrana z Levante oraz Manchesterem City, a także zwycięstwo nad Barceloną. Na sam koniec lepszy okazał Real Betis. Aktualnie celem Zinédine’a Zidane’a jest zatem ustabilizowanie formy.Popularne
„Rusznikarze” obecnie znajdują się tuż nad strefą spadkową i każdy punkt jest dla nich na wagę złota. W ostatnim czasie nie wiodło im się jednak najlepiej, o czym świadczy bilans czterech porażek w pięciu spotkaniach ligowych.
***
„Zizou” do najbliższego starcia podejdzie bez Mariano Díaza, Nacho Fernándeza, Lucasa Vázqueza oraz Luki Jovicia. Całą czwórkę z występu wyeliminowały problemy zdrowotne. Francuz po raz pierwszy od dawna może za to skorzystać z usług Edena Hazarda oraz Marco Asensio.
Po przeciwnej stronie José Luis Mendilibar nie będzie miał do dyspozycji Ivána Ramisa i Gonzalo Escalante. Doświadczony stoper jest kontuzjowany, z kolei środkowy pomocnik nie może zagrać z uwagi na nadmiar kartek.
***
Przewidywane składy [według „AS-a”]:
REAL MADRYT: Courtois, Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo, Modrić, Casemiro, Kroos, Bale, Benzema, Hazard.
EIBAR: Dmitrović; Arbilla, Oliveira, Bigas, José Ángel, Orellana, Diop, Cristóforo, Inui, Kike García, Enrich.
Gdzie obejrzeć mecz?
Transmisję przeprowadzi stacja CANAL+ Film. Zawody od godziny 19:30 skomentują Leszek Orłowski oraz Piotr Laboga.
***
W pierwszym pojedynku obu ekip Real Madryt nie dał szans Eibarowi. Dziewiątego listopada ubiegłego roku „Królewscy” wygrali bowiem 4:0, a bramki dla nich strzelali Karim Benzema (dwie), Sergio Ramos oraz Fede Valverde. Dziś, po kilku miesiącach pauzy, dyspozycja piłkarzy zarówno jednej, jak i drugiej drużyny, jest wielką niewiadomą. To może zwiastować nam emocje na Estadio Alfredo Di Stéfano (Estadio Santiago Bernabéu jest w tej chwili remontowane).