Lech Poznań mocno nad tym pracuje. „Spodziewam się większej liczby bramek”

2025-07-28 16:21:28; Aktualizacja: 4 godziny temu
Lech Poznań mocno nad tym pracuje. „Spodziewam się większej liczby bramek” Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Lech Poznań

Lech Poznań w ostatnim czasie w szczególny sposób przykuwa uwagę do trenowania stałych fragmentów gry. Daje to zamierzone efekty, bowiem w ostatnim meczu z Lechią Gdańsk dwa gole padły właśnie po rzutach rożnych. Trener Niels Frederiksen oraz Joel Pereira zapowiadają, że takich bramek będzie jeszcze więcej.

Ostatnio światło dzienne ujrzała pewna ciekawa statystyka porównująca liczbę zdobytych bramek przez Lecha Poznań za pomocą stałych fragmentów gry.

Otóż urzędujący mistrz Polski przez cały poprzedni sezon zanotował tylko jednego gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a obecnie, mimo że mamy dopiero początek kampanii, na jego koncie widnieją już trzy takie trafienia.

Podopieczni Nielsa Frederiksena zaskoczyli w ten sposób rywali w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z Breiðablikiem oraz ostatnio dwukrotnie w Ekstraklasie przeciwko Lechii Gdańsk.

Lepsza skuteczność po zagraniach ze stojącej piłki nie jest przypadkiem. Po pierwsze, do sztabu szkoleniowego przed sezonem dołączył znający się na tym świetnie Markus Uglebjerg, a po drugie, Lech na treningach stałym fragmentom gry zaczął poświęcać wyjątkowo dużo czasu, co podkreślił sam Frederiksen.

- W ostatnim okresie nadaliśmy temu elementowi większy priorytet, niż miało to miejsce w zeszłym sezonie. Spodziewam się większej liczby bramek zdobytych właśnie w ten sposób, w końcu spędzamy nad pracą nad nim więcej czasu - powiedział trener Lecha.

Umiejętność zamieniania rzutów rożnych czy też wolnych na bramki to wielki atut, a póki co Lech na tej płaszczyźnie pokazuje dużą jakość. Oczywiście wielka też w tym zasługa nieocenionego Joela Perreiry, który z kliniczną precyzją posyła futbolówki do swoich partnerów z drużyny.

Portugalski gracz chwali również współpracę ze wspomnianym Uglebjergiem, dodając, że wszyscy w zespole ufają pomysłom Duńczyka i starają się je jak najlepiej realizować.

- Sekret tkwi nie tylko w ciężkiej pracy, ale także inteligencji Markusa i zaufaniu piłkarzy do jego pomysłów, wszystko łączy się w jedną całość. To oczywiście praca zespołowa, nie tylko wykonawcy czy strzelca, ale cieszy, że już zdążyliśmy zdobyć więcej bramek po, chociażby rzutach rożnych, niż w poprzednim sezonie. To będzie nam mocno pomagać - dodał Pereira.

Lech następną szansę do zaprezentowania swojego repertuaru stałych fragmentów gry otrzyma w środę. „Kolejorz” wtedy rozegra rewanżowy mecz eliminacji Ligi Mistrzów z Breiðablikiem. Po pierwszym zwycięstwie 7-1 drugi mecz jest tylko formalnością.