Legia Warszawa: Czesław Michniewicz sposobi się do podjęcia nowego wyzwania? „Bardzo chciałbym pracować w tej lidze”
2021-10-10 00:09:12; Aktualizacja: 3 lata temuTrener Czesław Michniewicz udzielił wywiadu rosyjskiemu portalowi RSport.ria.ru i przyznał w nim, że chciałby spróbować swoich sił na stanowisku szkoleniowca w jednym z tamtejszych zespołów.
Opiekun mistrzów Polski włada językiem rosyjskim, a ponadto jego interesy reprezentuje Mariusz Piekarski, mający dobre kontakty we wschodniej części Europy. To i dobry wynik, jaki udało się Legii przywieźć z wyjazdu do Moskwy sprawiły, że znów zaczęło się mówić o ewentualnej pracy byłego trenera reprezentacji do lat 21 właśnie w Priemjer-Lidze.
Wspomniana młodzieżówka pod wodzą Czesława Michniewicza potrafiła zremisować z Rosją na jej terenie. Po tym spotkaniu pojawiło się zainteresowanie osobą 51-latka ze strony Dynama Moskwa, czyli drużyny, w której aktualnie występuje Sebastian Szymański.
– Graliśmy wtedy przeciwko Rosji w Jekaterynburgu w eliminacjach Mistrzostw Europy U-21. Zremisowaliśmy 2:2 po dobrym meczu. Dostałem wtedy telefon z zapytaniem, czy byłbym zainteresowany pracą w Rosji. Ale z prezesem czy dyrektorem sportowym Dynama nie rozmawiałem. To było zwyczajne pytanie, badanie gruntu. Powiedziałem, że chcę dalej pracować z reprezentacją i więcej telefonów nie było - powiedział trener Legii Warszawa.Popularne
Michniewicz miał też jednak bardziej konkretną ofertę, tyle że wiele lat wcześniej.
– Mogłem trafić do Rosji w 2007 roku. Chciano mnie w Tereku, dzisiaj Achmacie Groznym. Miałem 37 lat, zdobyłem wtedy mistrzostwo Polski z Zagłębiem Lubin. Mój agent był z nimi w kontakcie, ale gdy miałem lecieć na spotkanie, wystąpił problem z wizą. Oczywiście, bardzo chcę pracować w lidze rosyjskiej. Rozumiem i mówię w tamtejszym języku. Rozumiem ludzi, którzy tam mieszkają. Co roku miesiąc wakacji spędzałem u dziadka, który mieszkał na Białorusi. Priemjer-Liga jest bardzo wymagająca, ale dzięki temu ciekawsza. Pożyjemy, zobaczymy – przyznał 51-latek.
– Najważniejsze jest dla mnie to, żeby był to dobry, ambitny i ciekawy projekt. Dobrze znam dyrektora generalnego Krasnodaru, który zawsze wysyła sms-y z gratulacjami za zwycięstwa w Lidze Europy, latem nasze drużyny spotkały się w Austrii. Polacy i Rosjanie są mentalnie podobni – odpowiedział natomiast na pytanie o to, jaki powinien być zespół, którego objęcia mógłby się podjąć.
Czesław Michniewicz, mający też za sobą karierę bramkarską, na koniec rozmowy zdradził, że w dzieciństwie był nazywany „Lwem Jaszynem”, a zwycięstwo ze Spartakiem ceni bardziej, niż to z Leicester, bo drużynę z Moskwy uznaje za większy klub, nawet mimo niedawnego mistrzostwa Anglii zdobytego przez „Lisy”.