Legia Warszawa: Mahir Emreli tłumaczy się azerskim mediom. „To wymysł polskich dziennikarzy”

2021-10-26 15:02:33; Aktualizacja: 3 lata temu
Legia Warszawa: Mahir Emreli tłumaczy się azerskim mediom. „To wymysł polskich dziennikarzy” Fot. FotoPyK
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Azeri Sport

Mahir Emreli postanowił wypowiedzieć się na temat ostatniego zamieszania wokół Legii Warszawa oraz jego samego.

W ekipie mistrza Polski nie dzieje się aktualnie najlepiej. Choć drużyna świetnie spisuje się w Lidze Europy, w Ekstraklasie nieustannie zawodziła, co ostatecznie doprowadziło do zwolnienia Czesława Michniewicza ze stanowiska trenera. Przy okazji rozstania z byłym szkoleniowcem Lecha Poznań pojawiło się jednak wiele kontrowersji na temat stylu życia niektórych zawodników stołecznego zespołu.

Okazuje się, że kilku z nich ma problemy z nadużywaniem alkoholu, a jednym z nich ma być rzekomo Mahir Emreli. Napastnik postanowił wypowiedzieć się na temat stawianych mu zarzutów w rozmowie z „Azeri Sport”.

Na początku gracz przyznał się do tego, iż faktycznie spóźnił się na odprawę przed meczem Legii Warszawa z „Kolejorzem”, ale tłumaczy, że nie miało to nic wspólnego z imprezowaniem.

- Wszystko zaczęło się na dzień przed meczem reprezentacji Azerbejdżanu z Serbią, kiedy mój pierwszy wynik na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 dał wynik pozytywny - wyjaśnia.

- Później kilkukrotnie mnie testowano, za każdym razem wychodził wynik negatywny. Podczas jednego z testów uszkodzono mi jednak ściankę w nosie. Po powrocie do Warszawy plułem krwią, od razu zgłosiłem to klubowemu lekarzowi. Przeprowadziliśmy badania, ale w nocy wciąż krwawiłem, nie mogłem przez to spać i finalnie nie usłyszałem budzika. Nie zamierzam zaprzeczać, że po prostu zaspałem i dlatego się spóźniłem.

- Miałem wytłumaczenie, nie chciałem niczego ukrywać. Podszedłem do trenera, wyjaśniłem mu wszystko i przeprosiłem. Rozumiem, że żaden trener nie lubi, kiedy zawodnik spóźnia się na odprawę. Zgodnie z zasadami w klubie zostałem jednak ukarany grzywną i na tym temat został zamknięty.

Kontrowersje wzbudził również fakt, iż Emreli nie podał Michniewiczowi ręki po tym, jak został zmieniony w meczu z Lechem. Miało być to pokłosie sporu zawodnika z trenerem.

- Nie uścisnąłem ręki trenera po zejściu z boiska? To nie był akt skierowany przeciwko trenerowi. To były czyste emocje. Byłem zdenerwowany naszą sytuacją w meczu. To było dla nas bardzo istotne spotkanie. A przez te całe okoliczności przed meczem, nie mogłem się odpowiednio przygotować. Poza tym zmarnowałem dobrą okazję na strzelenie gola. Wszystko się skumulowało i wychodziło ze mnie podczas zmiany. Także w tym przypadku porozmawialiśmy z trenerem, wszystko zrozumiał i zapewnił, że nie ma między nami problemów.

Na koniec Emreli skomentował rzekomy hulaszczy styl życia. Serwis Meczyki.pl informował, iż zawodnik jest często widywany w jednym z warszawskich lokali, sam 24-latek zaprzecza, jakoby w ogóle miał wychodzić wieczorami z domu.

- Alkohol? To już wymysł polskiej prasy. Tamtejsi dziennikarze najwyraźniej nie wiedzą, że wyznawcy Islamu nie piją alkoholu. Nie chcę nawet rozwodzić się nad tym tematem. Wszyscy wiedzą, że nie piję i nigdy nie będę. Wieczorami mogę co najwyżej wyjść na obiad, zresztą rzadko kiedy wychodzę z domu.