Legia Warszawa mocno się przejechała na tym transferze. „Trzeba się rozstać”
2024-12-29 09:18:19; Aktualizacja: 2 dni temuO transferach Legii Warszawa przeprowadzonych zeszłego lata mówi się sporo - najczęściej w negatywnym kontekście. Od kilku zawodników oczekiwano zdecydowanie lepszej postawy. Nową gwiazdą środka pola miał być Claude Gonçalves, który wyrasta na wielkie rozczarowanie. Nad sytuacją Portugalczyka pochylił się na kanale Meczyki.pl Łukasz Olkowicz. „Tutaj być może nie ma winnego” - tłumaczył dziennikarz związany z „Przeglądem Sportowym Onet”.
Legia miała w tym sezonie walczyć o trofea na krajowym podwórku. Jednocześnie liczono na to, że uda się jej awansować do fazy ligowej Ligi Konferencji. Wiadomo już, że przygoda warszawskiego zespołu w europejskich pucharach będzie kontynuowana na wiosnę, a więc Gonçalo Feio spełnił cel z nawiązką.
Bardziej skomplikowanie prezentuje się sytuacja „Wojskowych” w lidze. Na ten moment zajmują oni w tabeli czwarte miejsce. Wyżej uplasowały się Jagiellonia Białystok, Raków Częstochowa oraz Lech Poznań. Jak widać, konkurencja jest spora.
Ostatnie tygodnie pokazały dobitnie, że kadra stołecznych nie jest wystarczająco mocna, by podołać rywalizacji na kilku frontach. Mierzy się zatem z typowym problemem polskich klubów. Latem przy Łazienkowskiej wierzyli jednak, że tym razem dobrze odrobiono pracę domową.Popularne
Przed startem rozgrywek pod skrzydła Gonçalo Feio dołączyło kilku nowych zawodników. Wśród nich znalazł się Claude Gonçalves. Legia długo starała się o sprowadzenie Portugalczyka. Jego postawa na obozie przygotowawczym dawała sporą nadzieję, że było warto.
Nie minęło wiele czasu, gdy 30-latek został odsunięty na boczny tor. Seria kompletnie nieudanych występów spowodowała, że trener stracił do niego cierpliwość.
- To jak Gonçalves zaprezentował się w Legii to też nie jest dobra recenzja wyskautowania zawodnika - rozpoczął temat na kanale Meczyki.pl Krzysztof Marciniak.
- Tylko nie wiemy, jakby Gonçalves wyglądał u Kosty Runjaicia, bo to on nalegał na jego sprowadzenie. [...] Tutaj być może nie ma winnego. Przychodził do innego trenera. U Gonçalo Feio dostał szansę jedną, trzecią, drugą. Nie sprawdził się, trzeba się rozstać. Nsame to jest już przykład przestrzelonego transferu na pozycji najbardziej widocznej, gdzie Legia cierpi. Legia szuka dzisiaj nowego napastnika, więc o tym Nsame najczęściej mówimy - dodał Łukasz Olkowicz.
Kontrakt defensywnego pomocnika z Propriano obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.