Legia Warszawa musi na niego uważać

2024-07-28 09:42:28; Aktualizacja: 2 godziny temu
Legia Warszawa musi na niego uważać Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Korona Kielce nie ma lekko na początku Ekstraklasy 2024/2025. Po dotkliwej porażce 0-3 z Pogonią Szczecin przychodzi jej zmierzyć się z innym faworytem do tytułu – Legią Warszawa. Ta przede wszystkim postara się znaleźć patent, aby powstrzymać Jewgienija Szykawkę.

W niedzielny wieczór dokładnie o 20:15 zostanie zamknięta niedzielna seria spotkań drugiej kolejki elitarnych rozgrywek. Na Suzuki Arena „Złocisto-Krwiści” postarają się zamazać plamę po inauguracyjnej klęsce w wyjazdowym starciu z „Portowcami”.

Na teren kielczan przybywa jednak kolejna ekipa z najwyższej półki, na dodatek rozpędzona świetnym początkiem zmagań na dwóch frontach. O kontynuowaniu zielonej passy marzy się Legii.

Podopieczni Gonçalo Feio najpierw po niełatwym pojedynku przy Łazienkowskiej pokonali Zagłębie Lubin (2-0), a następnie także na domowym gruncie rozprawili się z walijskim Caernarfon Town, strzelając mu sześć goli i nie tracąc żadnej.

Zaliczka nie do zaprzepaszczenia pozwoli stołecznej drużynie w stu procentach przygotować się do batalii w Kielcach. Historia spotkań pokazuje jednak, że jest jeden piłkarz, który skutecznie wdawał się we znaki Legii.

Mowa o Jewgieniju Szykawce. Dwukrotny reprezentant Białorusi na przestrzeni poprzednich czterech starć z warszawianami potrafił „zaaplikować” trzy bramki, choć dotychczas żadna z nich nie przechyliła szali zwycięstwa na stronę Korony.

Tak czy inaczej, to właśnie na barkach 31-latka będzie ciążyła największa odpowiedzialność za umieszczenie piłki w siatce rywala. To właśnie jego dublet ustrzelony w ostatniej kolejce ubiegłej kampanii przeciwko Lechowi Poznań dał zespołowi upragnione utrzymanie rzutem na taśmę.

Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje decyzja trenera Kamila Kuzery co do włączenia Szykawki do wyjściowej jedenastki. W poprzednim meczu rozegrał 54 minuty, zaliczając zaledwie 10 kontaktów z piłką.